Wpis z mikrobloga

Będzie długo, na dole TLDR, a na zachętę zapraszam na pouczającą dla młodych pań i panów historye pełną przygód i erotyzmu (jak nie zachowywać się po alkoholu i jakich filmów nie oglądać)

#toniejestpasta #truestory #coolstory #tfwnbf #tfwngf #stuleja #stulejacontent #nigdyniebylo #lotr #tolkien #fantasy #przegryw #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow i #wygryw zarazem #niecoolstory

Mirki, co się odwaliło jakieś 10 lat temu to do dziś pamiętam. Co istotne dla opowieści, rekordy boxoffice bił wtedy Władca Pierścieni, filmem podjarani byli nawet ludzie nie czytający Tolkiena.

Osoby - Mati-śmieszek, Seba-normals, ja-Anon z kucem, wszyscy około 20 lvl

Miejsce - guwno-miasteczko powiatowe

Czas - wakacyjna noc

Siedzimy w karczmie nad zalewem za miastem. Potańcówka, bauns-muzyka, a my jak to stulejowa szlachta siedzimy przy piwach i z głupią pogardo-zazdrością patrzymy na chłopaków podrygujących z Karynami. Nagle widzę, że Mati ryje ze śmiechu i zaczyna dziwnie machać rękę w stronę tańczących grupek, jakby kogoś wołał. Odwracam się, a tu theyhaveacavetroll.gif - w naszą stronę, trzymając się za krocze i kołysząc biodrami na boki zmierza mocne 4/10 (bo piliśmy). Druga myśl - no kurde, toż to najprawdziwszy Gimli, tylko bez brody.

Okazało się że nasz śmieszek wypatrzył w drgającej masie ciał małą i grubą Karynę, która kręciła się przy rurze i wyraźnie szukała bolca. Nie przesadzam, przysiadła się do nas i zaczęła perdolić jak to jej brakuje seksu, że ma męża który jej nie dogadza (pokazała zdjęcie w portfelu) i że przyjechała do wujka „na wieś” żeby znaleźć ruchaczy. Słuchamy opowieści z zażenowaniem, ale jednocześnie śmieszkujemy do siebie. W pewnym momencie pojawia się dość niedwuznaczna sugestia, bo Gimli proponuje żebyśmy ją odprowadzili „tylko do domu”. No #!$%@?, dawaj Drużyno Pierścienia, dziarsko idziemy do Mordoru! Po drodze mijamy karynowego wujka-Janusza, który (chyba przyzwyczajony do sytuacji) wołał za nami:

-Tylko mi chłopaki hehe za bardzo Karynki nie porysujcie ohoho!!!

Super rada #!$%@?.

Idziemy poboczem, ciemno bo faktycznie wujek mieszka na wsi. Gimli dalej trajkocze coś o pozycjach, że lubi od tyłu i takie tam. Myślę sobie – Anon, w akademiku czeka na ciebie dziewczyna, nie będziesz jej zdradzać z trollem. Pierścień jednak sam się prosił o wsunięcie na członka. #!$%@?łe, a może ją jednak we trzech zaruchać, więcej takiej okazji nie będzie? Mati chyba myślał o tym samym, bo spojrzał na mnie i zwolniliśmy, puszczając Sebę i krasnoluda przodem. Zmierzyliśmy się wzrokiem, ale stuleja była silniejsza niż pokusa Pierścienia.

- Anon, #!$%@?, ja jej nie tykam jakby co.

- No, ja też nie zamierzam, choć mnie kusi, ale lubej nie zdradzę.

Pomysłwspaniały.doc – Wiem, napuścimy ją na Sebę, on jeszcze nie miał dziewczyny!

Okazało się, że nic nie musieliśmy już robić. Gimli zostawiona sam na sam z nieco wstydliwym Sebą radziła sobie doskonale. Choć wcześniejszy erotyczny bełkot i ocieranie się grubym tyłkiem o stulejarza nie bardzo działały, to plan B powiódł się znakomicie. Gimli krzyknęła:

- Zobacz jak mi suty sterczą Seba

podciągnęła koszulę i naparła całym ciałem na naszego Sebka. Seba niby odskoczył jak oparzony, ale widziałem że na chwilę ręka zacisnęła się na dorodnym, gołym cycu. Nie wziął jej za rękę, werbalnie nadal bronił się przed krasnoludzkimi amorami, ale wyraźnie połknął przynętę razem z haczykiem.

Teraz przyszedł czas na zniknięcie ze sceny ostatniej blokady w umyśle Seby – kolegów przed którymi się wstydził. No to ewakuacja:

- Ehehe Mati, trzymaj mi kuca bo będę rzygał!

- Dobra Anon, tu jest przystanek, odpoczniemy trochę bo się upiłeś. A ty Seba, odprowadź piękną panią.

Gimli skumała czaczę i jak rekin czujący krew ucapiła Sebę by odciągnąć go od nas. Seba, podpity i po zaliczonym macanku oddalił się z wybranką. Przez chwilę utrzymywaliśmy z Matim powagę, ale w końcu zaczęliśmy rżeć jak posrani z małego Seby który straci cnotę z nieznajomą. Nagle kompletnie wytrzeźwiałem:

- OOOGURWA MATI!!!! Przecież Seba na bank nie ma gumek, a jak ona ma HIV, jest w ciąży, chce go złapać na alimenty itd.?!?!

- GONIMY ICH!

Ale jak tu ich znaleźć? Wieś nie taka mała, ciemno w #!$%@?, adresu nie znamy. Zaczynamy coraz bardziej martwić się o Sebę. W końcu z którejś posesji doszedł nas krasnoludzki szloch.

Podbiegamy i faktycznie są - Seba smutnazaba.psd siedzi na ławce z twarzą schowaną w dłoniach, a Gimli zawodzi w niebogłosy. #!$%@?.jpg_ nie stanął mu czy co? Czekamy na rozwój sytuacji. Po chwili dziewoja #!$%@?ła do domu trzaskając drzwiami. Seba wstał i wolno idzie w naszą stronę.

- Chędożyłeś?

- Nie!

- A czemu ona płacze, co jej zrobiłeś?

- Nic #!$%@?!!!

Okazało się, że ten #!$%@? nadal się wstydził tego że koledzy będą się śmiali i powiedział jej


Nosz chędożony „Władca Pierścieni”. Po krótkiej rozmowie okazało się, że każdemu z naszej trójki (niezależnie, bez konsultacji!) biedna dziewczyna skojarzyła się z Gimlim. Najgorsze że i ona skumała o co chodzi, bo gdzieś tam w pijackich gadkach wyszło że lubi fantasy. Magia literatury i kina, #!$%@?.

tldr;

  • 1