Powoli zbliża się u mnie ćwierćwiecze, a ja jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny. Koleżanek trochę mam, od pewnego czasu zacząłem z nimi więcej rozmawiać, żeby ćwiczyć skilla. Jednak idzie to za wolno. Nadal czuję się nieśmiały i nie wiem, jak ruszyć dalej. Jednym z moich błędów było to, że unikałem imprez, póki mnie jeszcze na nie zapraszano. Teraz nawet nie wiem, co mógłbym na takich robić - chyba że bym się upił i trochę wyluzował. Co mnie pociesza to to, że wykorzystywałem sporo wolnego czasu na naukę, dzięki czemu raczej bez problemów skończę studia.
Nie mam problemów z codziennymi rozmowami ze znajomymi (których nie mam zbyt wielu), przy robieniu zakupów itp., ale nie wiem, jak swoją osobą zaciekawić dziewczyny i jak z nimi rozmawiać, żeby z którąś się związać. Nie umiem też z nimi rozmawiać tak całkowicie na luzie. Tak jak pisałem, pewne postępy w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat zrobiłem, ale bez rewelacji. Weekendy spędzam sam i coraz częściej czuję się samotny i źle mi z tym. Czas leci, a ja czuję, że nie żyję pełnią życia i marnuję najlepsze momenty.
Jak ruszyć dalej? Czy wizyta u psychologa może coś dać? Jeszcze nigdy u niego nie byłem. Może macie jakieś inne skuteczne sposoby na walkę z nieśmiałością i ćwiczenie social skilla?
@splasz: Nie stawiaj posiadania dziewczyny jako celu. Jak osiągniesz swoje cele to dziewczyny się pojawią. Nie buduj pewności siebie na kontaktach z dziewczynami, a na tym co osiągasz w normalnym życiu.
@sebek1987:"zrozumiesz mnie jak znajdziesz kobietę"- coś jak "pieniądze szczęścia nie dają" #!$%@?. jakbyś teraz powiedzmy rozstał się ze swoją loszką po paru latach związku, to byś się zesrał z samotności pewno.
@splasz: znajdź coś w czym poczujesz, że będziesz świetny, niektórzy idą na siłkę, rozwijają swoje pasje to powinno pomóc stać się pewniejszym siebie. Najpierw inwestuj w siebie z czasem ci się to zwróci.
Powoli zbliża się u mnie ćwierćwiecze, a ja jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny. Koleżanek trochę mam, od pewnego czasu zacząłem z nimi więcej rozmawiać, żeby ćwiczyć skilla. Jednak idzie to za wolno. Nadal czuję się nieśmiały i nie wiem, jak ruszyć dalej. Jednym z moich błędów było to, że unikałem imprez, póki mnie jeszcze na nie zapraszano. Teraz nawet nie wiem, co mógłbym na takich robić - chyba że bym się upił i trochę wyluzował. Co mnie pociesza to to, że wykorzystywałem sporo wolnego czasu na naukę, dzięki czemu raczej bez problemów skończę studia.
Nie mam problemów z codziennymi rozmowami ze znajomymi (których nie mam zbyt wielu), przy robieniu zakupów itp., ale nie wiem, jak swoją osobą zaciekawić dziewczyny i jak z nimi rozmawiać, żeby z którąś się związać. Nie umiem też z nimi rozmawiać tak całkowicie na luzie. Tak jak pisałem, pewne postępy w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat zrobiłem, ale bez rewelacji. Weekendy spędzam sam i coraz częściej czuję się samotny i źle mi z tym. Czas leci, a ja czuję, że nie żyję pełnią życia i marnuję najlepsze momenty.
Jak ruszyć dalej? Czy wizyta u psychologa może coś dać? Jeszcze nigdy u niego nie byłem. Może macie jakieś inne skuteczne sposoby na walkę z nieśmiałością i ćwiczenie social skilla?
#psychologia #tfwnogf #przegryw
Komentarz usunięty przez autora
@sebek1987: Czego można mi zazdrościć? Tej samotności? Przez pewien czas mi to odpowiadało, ale teraz już mi to przeszkadza.
@splasz: Skąd jesteś?
Moim problemem jest to, że jestem nieśmiały.
@dyrmac: Jestem z Warszawy.
Komentarz usunięty przez autora
@Fagaldo_Antonio: Wyjście na kręgle, do kina, wyjazd nad jezioro, na wakacje, grill, uprawianie sportu itp.
Łap filmik który jest banalny, ale i mowi i banalnej rzeczy jak chodzi o pewność siebie