Wpis z mikrobloga

#wiaraniewiara #bog

Dzisiaj myslalem, ze nie bedzie o czym pisac, ale jednak cos mam. Ale po kolei.

Wczoraj rozmyslalem jeszcze od symbolice odwroconego krzyza - tutaj zawsze mialem problem z calym gremium fanow metalowych, ktorzy chyba w ten sposob chcieli pluc na wiare chrzescijan, a ja Jezusa kocham, natomiast troche sie zawsze zgadzalem z Romkiem Kostrzewskim.
On mowil kiedys, ze "symbol odwroconego krzyza to brak zgody z doktryna kosciola" - tez troche tak mam, ksieza czesto bardzo odwalaja rozne rzeczy, w tym kireunku sam troszke jestem rowniez.

Moze to faktycznie ta slynna nierzadnica, ten kosciol jako organizacja? Moze i tak byc, nie wiem tego...

Natomiast dla mnie to zawsze w metalu bylo jedno (gdzie jest tez taka duza piekna moc w tym metalu): "Nie zgadzam sie na ukrzyzowanie Jezus Chrystusa" - teraz doskonale widze, jak to mnie dotyczy, ze ten proces chciano mi zrobic, od samej zbieznosci slow Tymoteusza z Ragehammer (Bracie wybacz, jesli znowu towje imie przekrecam ;D) o "kur*wie na krzyzu" jak tez slow dawno temu w Bonn jak w delegacji bylem jednego Niemca z pochodzenia Francuza:
Ja wchodze pierwszego dnia pracy w delegacji... zona idzie, dokoncze wpis w nastepnym poscie.

Sebastian
  • 2
  • Odpowiedz