Wpis z mikrobloga

#seriale #fallout

Obejrzałem serial Fallout i to jest poprawiony Westworld, poprawiony w tym sensie, że jest mniej tajemniczy i bardziej spójny.

Więc ludzie znowu zachwycają się po prostu Westworldem tylko w settingu falloutowym.

Mamy kowboja który jest zły, cyniczny i idzie po trupach do celu. I mamy dużo, bardzo dużo retrospekcji z jego dawnego życia. Jedyna różnica między westworldem to brak plotwistu, od samego początku wiadomo kim on był i kim się stał. A tak to postać jeden do jednego ściągnięta z Westworld.

A jak wypadły rzeczy falloutowe? Nie jestem psychofanem serii ale grałem w wszystkie części i ten serialowy jest bardzo kolorowy i najbardziej przypomina najgorszą część czyli 4. Grając w gry, był humor, była grotestka ale jednak cały świat był bardzo mroczny. Serial bardziej przypomina czarną komedię. Nie ma poczucia zagrożenia. Nie podoba mi się to co zrobili z power armorem zwłaszcza w ostatnim odcinku. Power Armor w świecie fallouta jest kompletnie OP i dlatego jest tak rzadki i drogocenny a tutaj poszli śladem 4 i zrobili z tego zwykły pancerz.

No i do tego serial jest bardzo woke, ale to bardzo. No ale jest przynajmniej sensownie napisany więc aż tak to nie przeszkadza.

Takie 6.5-7/10 jak dla mnie.

Mogło być lepiej ale mogło być też duuuużo gorzej. Bardzo dużo serial zyskuje przez to że jest trochę remakem westworlda
  • 2
  • Odpowiedz
  • 0
A i o murzynie i lasce nie wspomniałem bo murzyn to taka typowa postać z gry RPG w stylu głupi ale z wysokimi statystykami szczęścia a laska to taki typowy nowy gracz w falloutcie. Ghoul jest najciekawszą postacią w całym serialu (bo jest kopią 1:1 kowboja z westworld). I kowboj jest tak naprawdę główną postacią tego serialu bo on jakby to wszystko spina (znowu jak w westworldzie).

Kowboj jest do tego stopnia
  • Odpowiedz