Wpis z mikrobloga

@Chodtok: O #!$%@? to zabawne. Ja właśnie to u siebie zauważyłem, jak w końcu się wyleczyłem z długoletniej depresji która mnie męczyła parenaście lat, to się okazało że jestem dynamicznym ekstrawertykiem. Zawsze się miałem za zamulonego introwertyka ;D. Także jest w tym dużo prawdy.
W sumie mnie tak naszło, że może rzeczywiście ma tu znaczenie relacja z rodzicami. Jak Cię rodzice słuchają i z Tobą rozmawiają, to może później chętniej się
  • Odpowiedz
@Chodtok: U mnie wenlafaksynka :). I odcięcie ( w praktyce całkowite zerwanie kontaktów) z toksycznymi rodzicami. Z matką po czasie odnowiłem, na swoich warunkach, których musi przestrzegać. Jestem zdrowy i nie biorę leków od 13 miesięcy, i w tym czasie nabyłem więcej umiejętności miękkich, niż przez resztę życia. Dużo pomogła mi całkowita zmiana środowiska na zupełnie nowe, zaraz po zakończeniu terapii lekowej. Spakowałem mandżur i pojechałem do Belgii, w której nigdy
  • Odpowiedz
@Chodtok: o kurczę, ten obrazek do mnie przemawia. Człowiek impreza, ale tylko jak jestem w euforii, a tak to “proszem dajcie mi uciec do safe space” ( ͠° °)
  • Odpowiedz
Spakowałem mandżur i pojechałem do Belgii, w której nigdy nie byłem. Polska niestety nie sprzyja wychodzeniu z depresji, o wiele łatwiej jest, jak się obcy ludzie do Ciebie uśmiechają na ulicy. Może to głupie, ale daje to takie dziwne poczucie wsparcia, a w Belgii to taki zwyczaj, można rzec.


@ZAPRASZAM_DO_POLONEZA: to nie jest głupie! Mam podobne spostrzeżenia, ja wyjechałam do Anglii i może pogoda jest tu bardziej depresyjna trochę, ale ludzie
  • Odpowiedz