Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy to się nadaje tak do końca do kategorii #glupiewykopowezabawy, bo chyba bardziej do #przemysleniazdupy, ale zastanawia mnie ilu ludzi ma tak jak ja takie słowa, które dopiero w pewnym momencie życia i to być może nawet w dość zaawansowanym wieku młodzieżowym, albo i dorosłości pokojarzyło jako związane ze sobą, pochodzące od siebie mimo faktu, że w samym ich brzmieniu było zawsze wyraźnie słyszalne i widoczne to powiązanie?
Dla przykładu weźmy słowo sprzęgło. Jako smarkacz poznałem je jako nazwę tego trzeciego pedała w samochodzie. I tyle i nie zastanawiałem się skąd pochodzi ten termin. W międzyczasie poznałem określenie sprzęgać coś, który kojarzyłem z jakimś powiedzmy zaprzęgiem, połączaniem wagonów kolejowych itd. I dopiero jako już duży dzieciak uświadomiłem sobie, że sprzęgło przecież pochodzi od sprzęgać, chociaż cały czas oba słowa znalem i ich używałem.
Inny przykład określenie normalny i rzeczownik norma. Normalny? To jest w tedy jak ktoś mówił "jesteś ty chłopie normalny?", a norma to może być PN coś tam coś tam i dotyczyć jakichś maszyn, BHP, przepisów, czy czegoś takiego. Gdy nagle pewnego dnia: o kurła, przecież normalny pochodzi od normy, od bycia zgodnym z normą normie, bycia normatywnym. Wtf? Jak to możliwe, że sobie z tego przez tyle lat sprawy nie zdawałem? Mam tego więcej, tylko akurat te przyszły mi teraz do głowy. Macie takie przypadki, czy może jest to dla was jakaś abstrakcja i od razu w łepetynie kojarzyliście różne słowa po brzmieniu? Jeśli tak to jakie to były słowa?
#jezykpolski
  • 1
  • Odpowiedz