Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Często pojawia się tu dyskusja czy ktoś sam zarobił na mieszkanie czy dostał od rodziców, a może nawet nadal z nimi mieszka. Wtedy najwyżej stawiani są ci zaradni, którzy zarobili na mieszkanie, a właściwie na kredyt. Na końcu są ci mieszkający z rodzicami.
Mam takiego kolegę, który chwali się, że ma dom i dzięku temu osiągnął już wszystko w życiu, a tak naprawdę dostał od rodziców 25% udziałów w tym domu i dalej w nim z nimi i dziadkami mieszka, a jeszcze musi się dokładać do utrzymania i sponsorować wszystkie remonty (a to rozpadające się dziadostwo z lat 80-tych bez ocieplenia). Czy on rzeczywiście wygrał życie? Czy przegrał co się dało tylko wmawia sobie ten sukces na otarcie łez?

Ja na przykład nic nie dostałem od rodziców, ale mam szansę, że mi dołożą gotówkę (300-350k pln) gdy będę kupować swoje mieszkanie. Teraz mieszkam sam w ich drugim mieszkaniu i jedynie płacę czynsz do spółdzielni i rachunki, ale mieszkanie jest moich rodziców.

Kto ma lepiej? Ja postrzegany jako przegryw czy on?

#nieruchomosci



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 23
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jeśli on się czuje dobrze w swoim życiu to wygrał. To nie jest tak naprawdę kwestia tego ile się ma, ale jak się czuje. Bo możesz być jakimś mega bogaczem, a mieć porytą psychę i chceć się #!$%@?..., a możesz mieszkać ze starymi i lubić swoje życie.
Przypomina mi się koleżanka z ogólniaka, taka trochę szczurzy ryj, ale miała o sobie bardzo wysokie mniemanie, myślała,że każdy jest w niej zakochany.
  • Odpowiedz
@francoisinho: jedną z cech pieniądza jest to, że 1zł = 1zł, to że masz 2 worki pieniędzy i jeden jest podpisany 'od taty' i ten dasz na ślub, a drugi worek na mieszkanie nie znaczy, że worek 'od taty' zapłacił za ślub, bo gdyby nie ten worek to byś tyle na mieszkanie nie miał.

Dostałeś od rodziców kasę na coś konkretnego i próbujesz racjonalizować swoją niezależność bo coś innego kupiłeś "z
  • Odpowiedz
@TomSz: jedną z cech pieniądza jest to, że jak wydasz na cel A (np. wesele) to nie masz na cel B (np. mieszkanie). A ślub i wesele mają do siebie to, że wiele osób robi je właśnie dla rodziców i rodziny, bo sami tego totalnie nie potrzebują

Po drugie 50k w obecnych czasach to nawet na wkład własny na mieszkanie nie wystarczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@francoisinho: problem jest taki, że ja podałem cechę z definicji pieniądza i rzeczywistą sytuację z którą urząd skarbowy by się zgodził, a ty historię z alternatywnej rzeczywistości. Jak zarobisz 300zł i od babci dostaniesz 300zł i pójdziesz do roksy zapłacić jej 300zł to babcia Ci pomogła zapłacić za rokse, nie ma czegoś takiego jak "zapłaciłem tylko tymi 300zł które sam zarobiłem".

równie dobrze ktoś by mógł powiedzieć "tata kupił mi samochód,
  • Odpowiedz
@TomSz: również podałem jedną z podstawowych cech pieniądza, ale widzę, że jesteś odporny na argumenty ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No ale na pewno jak jedziesz do rodziców na obiad to mówisz "ja nie zjem, bo jestem niezależny" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeśli byłoby inaczej to byłbyś hipokrytą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@francoisinho: tak, to zdecydowanie ta sama skala, masz racje, urząd skarbowy też sprawdza kto u kogo obiad je, jak studiowałem na uniwersytecie ekonomicznym rachunkowość to dokładnie to nam mówili na zajęciach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@TomSz: aha, inna skala, fajny fikołek intelektualny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale brnijmy w to dalej, bo jesteś całkiem zabawny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To do jakiej "skali" jest spoko, a po przekroczeniu jakiej już nie? Otrzymane na ślub 36120 zł będzie ok? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@francoisinho: po pierwsze to ty zrobiłeś fikołka z pieniądza na inne dobro, po drugie to porównujesz obiad do 50tys w gotówce (pieniądze), po trzecie to... DOKŁADNIE TAK jak mówisz, są przedziały które nawet urzędu skarbowego nie obchodzą, jak rok temu miałem sprawę sądową to przedział darowizny który nikogo nie obchodził wynosił 10k, więc odpowiadając na Twoje pytanie to danie komuś 36120zł pomaga mu zauważalnie w zakupie mieszkania, postawienie mu obiadu nie.
  • Odpowiedz
@TomSz:

studiowałem na uniwersytecie ekonomicznym rachunkowość


jak ktoś z rodziny da Ci 36k to musisz dla swojego dobra zgłosić to do urzędu skarbowego

Na tym uniwersytecie ekonomicznym to chyba tylko na dniach otwartych byłeś, skoro nie wiesz, do jakiej kwoty nie trzeba zgłaszać darowizny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@francoisinho: ja wiem, że ty myślisz że jesteś mądry bo wygooglałeś progi, ale po pierwsze na pamięć takich rzeczy nikt się nie uczy, po drugie nie zajmuje się takimi rzeczami, po trzecie zgłaszać a płacić podatek to co innego ;) Ale akurat stary indeks mam przy biurku więc łap...
TomSz - @francoisinho: ja wiem, że ty myślisz że jesteś mądry bo wygooglałeś progi, a...

źródło: IMG_4298

Pobierz
  • Odpowiedz
@TomSz: ani nie masz pojęcia o rachunkowości (i nie mówię tutaj o znajomości kwoty, którą znałby każdy student - nie mówiąc o absolwencie - rachunkowości), ani nie idzie ci czytanie ze zrozumieniem (bo w żadnym momencie nie pisałem o żadnym podatku xD)


Raz piszesz o urzędzie skarbowym i wykładzie na studiach, a za chwilę pokazujesz, że nie masz żadnej wiedzy z zakresu rachunkowości, piękne samozaoranie w twoim wykonaniu xD
  • Odpowiedz