Wpis z mikrobloga

@QUANTUM-DICK: Kolego, musisz zrozumieć koncepcję: Opony zimowe zrobione są z bardziej miękkiej gumy, tak, aby w ujemnych temperaturach nadal zachowywały elastyczność i przyczepność, a nie były twarde jak z metalu (tak by się mogły zachować letnie). W związku z tym w cieplejszych temperaturach robią się JESZCZE BARDZIEJ miękkie, czego efektem jest: jeszcze lepsza przyczepność, większe zużycie paliwa, a przede wszystkim: szybsze zużycie opon. Zatem jedź śmiało, ale jeden sezon w lecie
  • Odpowiedz
@QUANTUM-DICK: Ja jestem na letnich sportowych i jest trochę za wcześnie (zacząłem sezon torowy). Nie martw się o letnie gumy. Dopóki nie jeździsz na nich agresywnie to pojedyńcze wyjazdy w niczym im nie zaszkodzą.

Na torze zimówki potrafią się rozsypać, ale tam jedziesz na maksymalnych przeciażeniach i mocno rozgrzanej gumie. Podczas normalnej jazdy o nic się nie musisz martwić. Owszem jest przyspieszone zużycie, ale dopóki nie jeździsz całe lato na zimówkach
  • Odpowiedz
Ja jestem na letnich sportowych i jest trochę za wcześnie (zacząłem sezon torowy).


@cwlmod: łyse wielosezony to nie opony sportowe Karolku.

Podczas normalnej jazdy o nic się nie musisz martwić.


@cwlmod: chyba, że mylisz drogę publiczną z torem, jak to się tobie zdarza. Wtedy to i zimówki mogą zwiększać zagrożenie, jakie stanowisz na drodze.
  • Odpowiedz
@QUANTUM-DICK: Nie, nocami jest na minusie, rano 2-4 stopnie. Zimowe na mokrym sprawdzą się lepiej w takich warunkach niż letnie, a deszcz pada w sumie codziennie.
Za tydzień pogoda ma być ok, ale też nie wymieniam bo nie chce mi się ręcznie odkręcać śrub, bo przetwornica do klucza wysłana na reklamacje, więc dopóki nie wróci to auto będzie jeździć na zimówkach.

Dobrze że w swoim daily mam całoroczne i mam ten
  • Odpowiedz