Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem typowy #przegryw. 164 cm wzrostu, 58 kg wagi, brzydka twarz, zakola poziom gigant. Do 20 neetowałem, ale rodzice zmusili mnie w końcu do pójścia do roboty. Znalazłem w sumie całkiem przypadkiem etat w rejonowej przychodni na telefonie. Zapisywanie i wypisywanie pacjentów. Teoretycznie powinna to robić rejestratorka medyczna (jest taki zawód jak się dowiedziałem), ale nazwali inaczej, wpisali inny zakres obowiązków a koniec końców właśnie dokładnie to robię. I tu zaczyna się właściwa historia.

Średni czas oczekiwania na linii od 8:00 kiedy otwierana jest rejestracja to 25 minut. W godzinach szczytu 8-10 jest to prawie godzina, 15-16 około 10 minut. Wyobraźcie sobie, że dzwonicie na rejestrację, żeby się zapisać do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub specjalisty, czekacie na linii prawie godzinę, łączycie się z operatorem i w trakcie zapisu, ale przed samym zapisaniem rozłącza was. Trzeba dzwonić od początku i wbijać się w kolejkę lub przyjść i osobiście czekać w jeszcze dłuższej kolejce.

Połączenie się zerwie - to się zdarza. Nasza centralka zrzuca co któreś połączenie, niekiedy przerywa w trakcie. Ale co ciekawsze, nawet jeśli operator (np. ja) rozłączy w trakcie, centralka tego nie rejestruje jako rozłączenie przez operatora tylko po prostu rozłączenie lub błąd. Jak się domyślacie korzystam obficie z tej możliwości. Narzekające i roszczeniowe Grażyny i Janiny (starsza wersja Grażyny), Janusze i Ignace (starsza wersja Janusza) zostają przeze mnie brutalnie rozłączani, gdy tylko próbują być niemili.Skarg jest sporo, ale kierownictwo ma to gdzieś i winę zwala zawsze na “jakość centralki telefonicznej” xd

Statystycznie 4 połączenia w ciągu godziny przerywam. Naturalnie w inteligentny sposób. Nie daję do zrozumienia, że zaraz nastąpi rozłączenie, po prostu w losowym momencie przerywam. Z zasady zrzucam połączenia wszystkich młodych Julek (po peselu wiem, kto dzwoni). Zemsta za tindera i w ogóle całą p0lkowatość. W swoim przegrywie znalazłem namiastkę #wygryw. Dostałem skromny wycinek wielkiej władzy, którą wykorzystuję. Za to nigdy, ale to nigdy nie zrzucam połączeń mężczyzn do 30 roku życia. Solidarność chuopska po prostu.

Tak się chciałem wygadać i zapytać, czy może ktoś ma podobna pracę, niby bez znaczenia przegrywową, a tak naprawdę ze sporą władzą?

#vejt



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 8
  • Odpowiedz
Tak się chciałem wygadać i zapytać, czy może ktoś ma podobna pracę, niby bez znaczenia przegrywową, a tak naprawdę ze sporą władzą?


@mirko_anonim: Bardzo ciekawe podejście. Przegrywów w pogardzanych pracach jest naprawdę wielu, a często ich rola może być naprawdę znaczna - jak w opisywanej przez OPa sytuacji. Gratuluję mirku podejścia i mimo, że jestem januszem po 30-ce a nawet starszym, to nigdy nie jestem niemiły dla takich osób, jak Ty,
  • Odpowiedz
a w jaki sposób miałoby to działać? przegrywy w bylejakich pracach dyskryminują kobiety i wspierają facetów?


Może nie dyskryminują, ale preferują. Taka chuopska akcja afirmatywna. Chuop na pierwszym miejscu a juleczka na ostatnim. Jak w przypadku postępowania OPa. Więcej takich ludzi i postaw, a życie chuopskie zacznie być znośne w tym polaczkowym kukoldystanie.
  • Odpowiedz