Wpis z mikrobloga

życie obiektywnie, czyli poprzez halucynacje na temat rzeczywistości najbliższe prawdzie, a ta jest twierdzeniem wg wyczerpanych kryteriów, jest strasznie bolesne, bezwartościowe, bezcelowe i co najgorsze - wymuszone

pomimo usilnych prób nie umiem sobie wyobrazić i zrozumieć jak ludzie są w stanie tak zaklinać rzeczywistość i robić te wszystkie domyślne rzeczy dosłownie jak NPC: wstać -> zakład -> dom -> spać, a pomiędzy tylko zaspokajanie zwierzęcych, bezczeszczących potrzeb i co gorsza - NUDA, która daje przebłysnąć się świadomości i natychmiast motywuje człowieka do znalezienia sobie zajęcia, zrobienia dziecka, gnębienia innych i tak dalej - generalnie do coraz to obrzydliwszych rzeczy

nienawidzę być świadomym niewolnikiem mojego ciała - tak bardzo chcę od niego uciec, uwolnić się, odetchnąć sobie w końcu ode mnie i rzeczy, do których cielesność mnie zmusza. brzydzi mnie posiadanie ciała, jest ono moim największym i najcięższym krzyżem, kulą u nogi, a nogi własnymi kłodami

niesamowite jest dla mnie to, jak bardzo gardzę własnym istnieniem i równocześnie pokornie wykonuję wszystkie codzienne obowiązki - co prawda miernie - przy tym zastanawiając się, czy może każdy 'tak ma'

w jaki niby sposób tutaj mogłaby pomóc psychiatria albo ta przekomiczna psychoterapia? śmieszna pani psycholoszka powie, że trzeba zmienić nastawienie i sobie wmówić, że życie jest albo na pewno w przyszłości będzie piękne? przecież to jest #!$%@? ohydne jak można tak motać drugim człowiekiem xD psychiatra da jeszcze śmieszniejsze tabsy, o których w ulotce będzie napisane, że nie wiadomo jeszcze jak działają, ale skuteczność o 1% większa względem placebo? serio?

mam ogromny żal do świata za to, do czego mnie zmusił i wciąż nie odpuszcza. nie uważam, że to od nas wszystko - ba nawet nie 50% - zależy. po drodze wydarzyło się tyle rzeczy, na które nie mieliśmy totalnie żadnego wpływu i one koniec końców nas przeżuły i wypluły w tym momencie, w którym właśnie jesteśmy - począwszy od miejsca urodzenia, rodziny, poprzez nasze już nieco bardziej świadome zachowania za dzieciaka, w podstawówce czy już nawet w średniej, a po drodze mnóstwo innych przypadków, a my obok. to jest #!$%@?, a jak dorosnę to chcę zostać duchem
#depresja