Wpis z mikrobloga

Chyba pora odstawić wykop na jakiś czas xD
Pracuję sobie za granicą, praca jest bardzo elastyczna, robię po 2-3 dni w tygodniu, co tydzień inny grafik, pracowników tam sporo, w zasadzie mało osób tam znam i czasami się nie widuję z nimi tygodniami, bo inne dni nam wypadają. Pracownicy z ponad osiemdziesięciu różnych krajów (to tak, żeby zarysować sytuację). Wczoraj wypadł mi small talk z kolesiem z Afryki. "Jak masz na imię?", "ile tu pracujesz?" itd. No i pytam się skąd jest. No z Ghany. On się pyta skąd ja jestem. No z Polski. Pyta się czy mam insta. No nie mam, ale w głowie pierwsza myśl "oho, czarny usłyszał, że Polka, to już chce kontakt, bo łatwa" XD Już miałam mu mówić, że mam narzeczonego, ale sobie uświadomiłam, że on w ogóle nie wykazuje jakiejś chęci podrywu i to po prostu zwykła koleżeńska pogawędka jak to w pracy. Typ pewnie nawet nigdy nie słyszał o łatwych Polkach, a ja od razu tu insynuuje jakieś rzeczy wyczytane na stronie ze śmiesznymi obrazkami, jeszcze w większości pisane przez ludzi, którzy w życiu nie mieli bezpośredniego kontaktu z przedstawicielem grupy, o której piszą...Także chyba się muszę wyleczyć z uprzedzeń i tych całych "urojeń paranoidalnych", bo mnie też dorwały ¯_(ツ)_/¯
  • 1