Wpis z mikrobloga

ja już nie daję rady z tymi mendami ludzkimi. cała rodzina, resztka znajomych która mi została, wszyscy w około #!$%@?ą mi o tym jak "widać, że się staczam", "jest ze mną coraz gorzej", "od dłuższego czasu wyglądasz jakbyś był upośledzony albo naćpany", "weź się za siebie, a nie robisz sobie coraz gorsze kiełbie we łbie", "staczasz się", "nie myśl negatywnie, wszystko to jest twoja wina, bo urajasz sobie problemy w głowie", "idź do roboty". #!$%@?. tak do #!$%@?, wiem, ze jest ze mną coraz gorzej i wiem, że moje problemy są dla nich niezrozumiałe i śmieszne. próbowałem im wytłumaczyć co mi siedzi w głowie, ale oni nie rozumieją i się im totalnie nie dziwię. nikt nie zrozumie moich problemów i tutaj też ich nie będę opisywał, bo wykopki też nie zrozumieją i nie jest to ważne. mam swoje #!$%@? w głowie i to moja sprawa, a zaburzenia pokroju nerwicy natręctw i adhd sprawiają, że jeszcze ciężej mi się #!$%@? "wziąć w garść". nikt z nich nie był w mojej sytuacji i nie mają pojęcia co czuję, a są pierwsi do oceniania, krytykowania i dawania swoich #!$%@? złotych rad. potem dziwią się, że nie odbieram telefonu i ograniczam z nimi kontakt jak się tylko da, bo mam dosyć wysłuchiwania jak to źle jest ze mną i jak to mam się ogarnąć. dzięki #!$%@?, po powiedzeniu mi "ogarnij się" magicznie wstąpia we mnie duch święty, zapominam o wszystkich swoich traumach życiowych i idę do tyrki #!$%@?ć jak wół za miskę ryżu, bo według ich ograniczonej perspektywy, to jest jedyny przepis na udane życie. jak tylko słyszę takie dobijające mnie teksty, to jeszcze bardziej mam ochotę zamknąć się w piwnicy albo uciec do lasu i nie widzieć żadnych ludzi.

nawet kiedy chce coś zmienić w swoim życiu i czuję, że mam siłę, to kiedy znowu słyszę te ich złote rady, to mam ogromną ochotę sobie odpuścić i zrobić dokładnie na odwrót niż oni mi mówią na przekór ich obsranym mądrościom i poczucia, że mogą mnie pouczać. myślą, że jak "będą wyciągać mnie z domu", zapraszać, rozmawiać ze mną bez zrozumienia i dawać swoje rady zasrane to mi to pomoże, a moim problem nie jest aspołeczność tylko traumy życiowe i natrętne obsesyjne myśli na temat tych traum z którymi sobie nie daję rady. potrzebuję spokoju i żeby się ode mnie po prostu odwalili tak żebym mógł samemu sobie to przepracować w głowie, a oni jeszcze mnie dobijają i sprowadzają w dół.
#depresja #przegryw #nerwica
  • 2
  • Odpowiedz
@Mystoo: ja mam to samo ale tylko z rodzina bo nie mam znajomych. Kazdy rozumie tylko to co przezywa. A wyobraz sobie ze ja mam z 10 chronicznych chorbof izycznych oprocz psychicznych, tyle objawow ze nikt nawet lekarze nie traktuja tego powaznie.
  • Odpowiedz