Aktywne Wpisy
SaintWykopek +796
Ostatnia cyfra po naciśnięciu plusa to twoja dziewczyna
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
SaintWykopek +258
Kto miał taką latarkę plusuje
Jakiś czas temu odbyłem ciekawą rozmowę z użytkownikiem @najbardziej-lysy który to mnie zwyzywał od boomerów, złego rodzica, sadysty itp. tylko dlatego, że stwierdziłem iż odległość 1,5 km - 2 km od miejsca zamieszkania do szkoły to spoko sprawa. Najwidoczniej chyba nie i okazuje się, że każde osiedle ponad 5 bloków powinno mieć prywatną placówkę bo inaczej to zmuszanie dzieci do nieziemskiego wysiłku dojścia rano na lekcje, Tak wywnioskowałem z rozmowy dopóki powyższy mnie nie zbanował za czelność wyrażania odmiennych opinii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie wiem jakie są teraz standardy ale za dzieciaka mieszkałem na dużym blokowisku w powiatowym mieście i szkoła była oddalona o 2,5 km. Wielu znajomych pokonywało dużo większe odległości i nikomu do głowy nie przyszło ŻĄDAĆ nowej placówki tylko dlatego, że nagle komuś za daleko.
Teraz mieszkam praktycznie w centrum miasta powiatowego ale wciąż od szkoły dzieli mnie 1,5km i dzieci problemu nie widzą żeby poświęcić te 20 minut na spacer (krócej rowerem). Dla mnie i dla nich to naturalna kolej rzeczy. Oczywiście jak były młodsze to wiązało się to z katorżniczym spacerem za rączkę lub dojazdem samochodem trwającym całe 5 minut, no ale już ustaliliśmy, że jestem złym rodzicem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czy ja przegapiłem jakąś rewolucję gdzie to nagle standardem jest odległość 500 metrów od szkół gdziekolwiek nie mieszkasz czy może jednak społeczeństwo robi się co raz bardziej roszczeniowe i zdeczka zbyt wygodne?
#nieruchomosci #warszawa #patodeweloperka #mieszkanie #pytanie #dyskusja
1,5 - 2 km z domu do szkoły
Ani wtedy ani teraz nie uznawałem tego za jakiś nieludzki wysiłek tylko tak jak mówisz- część życia
"nie blisko, ale też nie za daleko"
Ja dzieciństwo i młodość spędziłem na Ursynowie. Tam faktycznie prawie każde osiedle miało szkołę podstawową.
Powyższe wywody to była kontynuacja rozmowy jakoby 1,5 km było odległością całkowicie nie do zaakceptowania.
Sprawdziłem odległość do podstawówki, miałem 550m i w dzieciństwie uważałem, że to bardzo blisko, zwłaszcza, że nie było po drodze żadnej ruchliwej ulicy. Praktycznie od pierwszej klasy chodziłem sam, parę razy na początku mnie ktoś zaprowadził.
Do przedszkola miałem dalej, 1,1-1,3 km. Oczywiście zazwyczaj ktoś
W czym szkodzi zaplanować i zbudować nową szkołę dla kompletnie nowego osiedla? Kiedyś za PRL o tym myślano, obecnie jest jakaś niemoc. Do tego twoje podejście, że jak kiedyś chodziło się 1km, to teraz