Wpis z mikrobloga

Dynda na drzewie wisielec okrutny
Zimny, zdrętwiały – hymn nuci smutny
Oczy otworzył i sekret powierzył
A w to, co powiedział – nikt nie uwierzy

Zatruł swą czernią lasy już senne
Węglem pobrudził słońce niedzielne -
Świat stał się plamą, życie – złym gestem
Trup oczy zamknął i krzyknął: „Nic jestem”
  • 2
  • Odpowiedz