[mirko_anonim]

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Zupełnie dziwnym trafem największymi fanami antynatalizmu są przegrywy, czyli mix słabego wyglądu (=brak kobiet=i tak brak szans na dzieci) + słabe wzorce z domu rodzinnego + zmarnowana młodość, co jest zrozumiałe z psychologicznego punktu widzenia. Jak jakieś normickie pary nie planują dzieci to są po prostu #childfree czyli nie stoi za tym żadna wyższa idea - ot nie czują potrzeby, dzieci to kłopot, szkoda kasy, itp.
Czy JA uważam, że moje życie to cierpienie? tak.
Czy uważam, że osoby podobne do mnie przeżywają cierpienie? tak.
ale.. czy chciałbym urodzić się PONOWNIE tylko w normalnej rodzinie, mieć fajne dzieciństwo, przyjaciół, itd.? Zdecydowanie tak.

#antynatalizm #dzieci #wychowanie #przemyslenia #przegryw #zycie #demografia

─────────────────────

· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

[proszebardzo2]

@mirko_anonim: kółko wzajemnej adoracji tasujące się nawzajem, najlepiej ignorować.

[dam2k01]

@proszebardzo2: ok oski

[976497]

@mirko_anonim @proszebardzo2
Jak to łatwo obalić jednym zdaniem co sobie sami zakłamujecie...

Większość ludzi jest religijna, bo szukają w religiach pocieszenia, a szczęśliwym, spełnionym, zadowolonym, niecierpiącym taki dodatek nie jest do niczego potrzebny, bo już wszystko mają, co jest do szczęścia potrzebne.

[ren-downhill]

@mirko_anonim

Ale wysryw

Czolowi piewcy antynatalizmu to nowoczesna lewica, czytaj julki, kukoldy jako podnozki dla nich

[MajsterOfWihajster]

Instytut Danych z Dupy opublikował niezgodne raporty ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[MajsterOfWihajster]

@mirko_anonim a tak z ciekawości, to jakie są obiektywne poglądy?

[mirko_anonim]

Anonim (nie OP): Jak słyszę o tym cierpieniu to mnie krew zalewa. Wg mnie nie warto się rozmnażać, bo życie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu.

─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta

[mirko_anonim]

Anonim (nie OP): > czy chciałbym urodzić się PONOWNIE tylko w normalnej rodzinie, mieć fajne dzieciństwo, przyjaciół, itd.? Zdecydowanie tak.

Co nie gwarantuje fajnej dorosłości. Kilkanaście fajnych lat za kilkadziesiąt lat grindu - nie, dziękuję. Zostałem tym słynnym programistą i na dłuższą metę ten zawód jest strasznie męczący, a żeby rzucać wszystko i iść np. na medycynę, a potem przetrwać rezydenturę, to już trochę za późno (i tak jestem za głupi).