Wpis z mikrobloga

To co mi się podoba w hiszpańskich czy francuskich kibicach to jak bardzo obnoszą się swoim pochodzeniem.

Takie Kcorp przychodzi i chce robić chlew i mają to w nosie, robią to co lubią, mają swoją grupę w której czują się dobrze itd.

Hiszpanie też co chwilę jakieś filmiki tylko po hiszpańsku na socjalach, wylane często w anglojęzycnego widza itd.

I wiadomo, że tutaj ogromną różnicę robi przede wszystkim zasięg danego języka, bo hiszpański to potężna ilość ludzi a francuski nadal też się liczy, bo w samej Francji jest sporo osób. Ale jest też pewnie ten problem jakiejś własnej dużej organizacji czy pewności siebie i coś wokół czego można się skupić polskiej czy nawet całej wschodniej społeczności.

#leagueoflegends
  • 3
  • Odpowiedz
Takie Kcorp przychodzi i chce robić chlew i mają to w nosie, robią to co lubią, mają swoją grupę w której czują się dobrze itd.


@Murasame: wszystko byłoby ok gdyby nie byli upośledzeni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Murasame: Prawda. Glownym problemem w Polsce jest to, ze nie ma druzyny z ktora da sie utozsamiac jako kibic.

Nikt nie chce 5 randomow ogladac z ultraligi co nie wyjda nawet z grupy na eum bedacych w organizacji, ktora nie ma zadnej "historii" i nie jest powiazana z zadnym duzym influ. A jedyne co robia to wrzuca jakies gowno grafiki na twittera co kazdy wrzuca tego samego typu, do tego dorzuca
  • Odpowiedz
Jedyna namiastka takiego kibicowania jaka mielismy na naszej scenie to za czasow rywalizacji IHG vs Pompa team.


@nammah: Nie, opus magnum polskiego kibicowania to było KMT/Roccat z Xaxusem,Jankosem,Overem,Celaverem i Vanderem. Zwlaszcza ich kwalifikacje do EU LCS na NiP ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz