Wpis z mikrobloga

Jak to jest z tym Fahrenheitem? Bo czytam dużo opinii, według których współczesne wypusty to zbrodnia na klasyce i lepiej już kupić dobrego klona. A nie ukrywam, że chcąc kupić fahrenheita istotną motywacją jest dla mnie nostalgiczna ucieczka w przeszłość i przeobrażenie w chłopa z lat 90. Niby wąchałem diora w douglasie i jest sztosik, ale jeśli kiedyś było lepiej to ja zdecydowanie chcę być jak najbliżej starych wypustów. Co w takim razie radzą kupować bardziej doświadczeni w temacie użytkownicy?
#perfumy
  • 8
@TypowyPolskiFaszysta: Fahrenheit mial kruche waniliowe lata i denne parametry z 10lat temu. To byl kastrat kompletny.

Teraz ten co stoi w daglasie to sztosik i trzyma dlugo, a projekcja killer. Nie ma co szukac klonow, a na vintage pewnie majatek trzeba wydac. Najblizej vintage to chyba pachnie la rive hitfire za 20zl, ale to chemol z parametrami na 2h XD Nadaje sie na wyjscie po bulki czy do paczkomatu

Fafik parfum
@TypowyPolskiFaszysta: miałem podobną rozkminke jakiś czas temu i nabyłem drogą kupna batch z 95 roku i porównałem go z wypustem z ostatnich lat - różnica w kompozycji jest wyczuwalna, ten stary bardziej mi się podoba, faktycznie czuć tę benzynową nutę, której w nowym nie ma. Czy ten nowy to gówno i jest totalnie różny od klasycznego? Moim zdaniem nie, nowy jest naprawdę przyzwoity i raczej nie warto polować na vintage jeżeli