Wpis z mikrobloga

@rok2024 dzialanie na nerwy, a krzywdzace zachowania to dwie rozne rzeczy.
Jesli jestes ofiara przemocy fizycznej, badz psychicznej, jesli nie masz mozliwosci opuszczenia tego miejsca, badz pozbycia sie tych ludzi z tego domu, zastosuj rowniez przemoc w razie gdyby ignorowanie nie dzialalo.
  • Odpowiedz
@rok2024: ja nie odbierałem często telefonów i w końcu zaczęli dzwonić coraz rzadziej, teraz dzwonią raz na miesiąc na godzinkę i to mi starcza. Trzeba się od nich zdystansować zarówno przestrzennie jak i czasowo. Polecam, bo w końcu mogę żyć własnym życiem, a nie tym ich toksycznym.
  • Odpowiedz
@rok2024 czyli nie jestes ofiara żadnej przemocy, tylko nie dogadujesz sie z czlonkami rodziny, mimo iz mieszkacie teraz osobno.

W takim razie powinienes zdecydowac, czy zalezy ci na jakiejkolwiek relacji z nimi. Mozesz probowac rozmawiac, wplynac na nich, nawet pogrywac, byle osiagnac cel, ale czy to bedzie warte swieczki? Moim zdaniem, raczej nie. Ale tak jak pisalem, jesli tobie zalezy, to możesz probowac.
Jesli nie, to ignoruj i zyj wlasnym zyciem
  • Odpowiedz
@rok2024: u mnie też była to bliska rodzina, własciwie to rodzice, szczególnie matka, odciąłem się od nich i zbywałem ich coraz bardziej, w szczytowym momencie rozmawiałem nawet rzadziej niż raz na miesiąc, a jak już rozmawiałem to krótko i szybko konczyłem rozmowę. Powiem, że po wielu latach czuje się jak nowy człowiek, nie mają już na mnie wpływu swoją toksycznością, jestem niezależny i sam decyduje co mam robić i z kim
  • Odpowiedz
@rok2024: Musisz zrozumieć, że ich problemy to ich problemy. Nie musisz wcale rozwiązywać ich problemów, nie musisz nic uważać na temat ich problemów, nie musisz im niczego udowadniać. Mają dla ciebie jakąś informację? Fajnie, ale jak jest nieprzydatna to ją zlewaj. Uważają coś na twój temat i probują ci o tym mówić? No to nie słuchaj, zmień temat albo odbij piłeczkę, zapytaj dlaczego to dla nich takie ważne. Możesz nawet powiedzieć,
  • Odpowiedz
  • 1
@Nemayu to jest to co ja robie. Oni dzownia opowiadaja swoje problemy i konflikty (czesto z ich winy) i wciagaja mnie w doradzanie im/pomaganie i nic z tego dobrego nie wynika. Nie bede tu opowiadac tych historii, ale mam wrazenie ze to sa juz jakies zaburzenia w psychice u nich. Jeden tylko przyklad ostatnia sytuacja byla taka ze osoba ktora pomogla im dzieki mnie w ramach wdzięczności byla wyzywana bez jego wiedzy
  • Odpowiedz
@rok2024: Może to takie głupie poniżanie kogoś i wprowadzanie w poczucie winy, bo przecież zawsze działało i robił coś za frajer.
Cholera ich tam wie, co sobie nawkręcali, ale jest taka zależność:
Dawaj biednym 300 zł co miesiąc, przez rok. Jak podwinie ci się noga i stwierdzisz, że nie możesz im już pomagać, to będziesz ich wrogiem numer jeden, bo przecież ich okradłeś, bo te 300 zł to było przecież ich,
  • Odpowiedz
  • 0
@Nemayu w kwestii siana to sa tylko pojedyncze sytuacje. Przemyslalem to sobie wczoraj i juz zakodowalem w glowie ze ich problemy to ich problemy ja juz nie bede nic wiecej doradzac ani komentowac. Chca to niech sobie tam wojują, zyja jak chcą i robia co chca ja juz sie odcinam od tego i tym nie przejmuje. A jak beda dzownic i zaczynac te tematy to powiem ze nie interesuje mnie to. I
  • Odpowiedz
A jak beda dzownic i zaczynac te tematy to powiem ze nie interesuje mnie to. I juz nie przejmuje sie ich problemami.


@rok2024: Aż tak otwarcie to chyba nie warto. Mogą to zrozumieć tak:
"Co tam robaki pędraki znowu chcecie? Mam was w dupie śmiecie. Jestem od was lepszy. Walcie się. Nara".
  • Odpowiedz