Wpis z mikrobloga

Mówią że 2 tygodnie na Tokio i okolice to za dużo, a ja do jutra myślę że skończę z grubsza swoją mapkę miejsc do zwiedzenia i dobrze będzie jak zaliczę chociaż połowę z nich. Najmniej to mi się chce na północ pchać, daleko i bilety droższe. Przyjąłem że do 150 zł w jedną stronę od hotelu mogę wydać na podróż. Na mapie nie ma sieciówek z jedzeniem, bo to za dużo punktów, ale je też mam na osobnej liście.
#anime #randomanimeshit #frieren #sousounofrieren #elf src: twitter
tamagotchi - Mówią że 2 tygodnie na Tokio i okolice to za dużo, a ja do jutra myślę ż...

źródło: GC3_SDdWAAAiK0E

Pobierz
  • 4
@tamagotchi: Nie ma opcji że przy tych miejscówkach wyrobisz się w 2 tygodnie, ja co prawda większy obszar więc więcej czasu na podróżach spędziłem, ale miejscówek mniej no i 3 tygodnie - nie zobaczyłem wszystkiego co chciałem, średnio 24km dziennie pieszo, były dni po 12km jak i po 34km (tu jeszcze doszło tego dnia 53km rowerem).
Ogólnie - Shimoyoshida obczaj świątynie - na obrzeżach pełno śmiesznych pośrodku niczego, w środku miasta
@NjeMjetek: szczerze to myślałem by olać sztywne planowanie podróży i mapę traktować jako "co ciekawego w okolicy" o ile będzie mi się nudzić, a raczej nie będzie. Bardziej skłaniam się ku kilkunastu, może ponad 20, obowiązkowymi punktami, a resztę opcjonalnie. Mapa jest nieprzejrzysta i lepiej sobie zaplanować dni na konkretny obszar. No i nie odmówię sobie minimum dnia, a najlepiej dwóch, gdzie będę sobie błądził po Tokio totalnie bez planu, gdzie
@tamagotchi: No niestety tak to wygląda, chociaż może stety bo fajnie się eksploruje wąskie uliczki Japonii, sam całe zwiedzanie bardziej opierałem na głównych punktach a reszta co ciekawego znajdę, dlatego jednocześnie nie zobaczyłem wszystkiego co chciałem zobaczyć ale znalazłem kilka ukrytych klejnotów, pomimo że na Akibie spędziłem jednocześnie za dużo i za mało czasu ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Co do gastro - jak najdalej od głównych ulic,
@NjeMjetek:

fejk nius że japońce się nie integrują, poza Tokio bardzo często sami zagadują, szczególnie na wiosce i wbrew pozorom, angielski na poziomie komunikatywnym.


No właśnie mnie to ciekawi. Słyszałem o sytuacjach gdzie Japończycy zaczepiają gaijinów i często muszą zebrać się na sporą odwagę, jest to dla nich nie lada przeżycie. No ale w Tokio wątpię by obcokrajowcy byli czymś wyjątkowym ;d Mam świadomość odnośnie tzw. gaijin card, a nawet i