Wpis z mikrobloga

Nareszcie: kroki? Ludzkie kroki! Przyszedł.
Z radością pobiegłem do drzwi i szarpnąłem je.
Za nimi stał Szemajah Hillel, a za nim – po cichu wyrzucałem sobie, że mnie to rozczarowało: z rudymi baczkami i okrągłymi dziecięcymi oczyma – stary Zwak.
– Ku mojej radości wygląda pan dobrze, mistrzu Pernath – zaczął Hillel.
Chłodne „pan”?
Mróz! Śnieżysty, zabójczy mróz zaległ nagle pokój. Ogłuszony, pół uchem nadsłuchiwałem, co mi plótł zadyszany od wzburzenia Zwak.
– Wiesz pan, że Golem znów się ukazał. Niedawno mówiliśmy o tym. Czy wie pan już, mistrzu Pernath? Cała dzielnica żydowska poruszona. Vrieslander sam go widział, Golema, i znów jak zwykle rozpoczęło się to morderstwem.
Słuchałem zdumiony. Morderstwo?
Zwak kiwnął mi:
– To pan nic o tym nie wie? Wszędzie na rogach są porozlepiane olbrzymie wezwania policyjne: zamordowany został gruby Zottman „wolny mularz”; przypuszczam, że to jest Zottman, dyrektor towarzystwa ubezpieczeń. Lois z tego domu już jest aresztowany. A ruda Rozyna zniknęła bez śladu. – Golem – aż włosy podnoszą się ze strachu.


[Gustav Meyrink, „Golem”]

#literatura #ksiazki #horror #fantastyka #szatanskieobrazki #cytaty
podsloncemszatana - Nareszcie: kroki? Ludzkie kroki! Przyszedł.
Z radością pobiegłem ...

źródło: MiG

Pobierz