Aktywne Wpisy
hdeck +464
Historia z trgo tygodnia. Baba coś kombinowała przy wyjeżdżaniu suvem z miejsca parkingowego, tak nakombinowała, że uszkodziła chłopu stojącą prawidłowo beemkę. Co zrobiła baba? No oczywiście, że taktycznie spi******ła nie zostawiając notki. Przecież co się ma mąż denerwować czy krzyczeć. Zarysowanie, to się zrzuci na jakiegoś frajera i będzie spokój na chacie.
Otóż niekoniecznie, wracając do domu widziałem całe zajście, mało tego mam cześć akcji na kamerce sportowej. Panu w BMW zostawiłem
Otóż niekoniecznie, wracając do domu widziałem całe zajście, mało tego mam cześć akcji na kamerce sportowej. Panu w BMW zostawiłem
Larsberg +16
Dlaczego w Polsce panuje przekonanie że autem z małą ilością koni nie da się normalnie jeździć? Użytkownik @Adamfabiarz łamie ten stereotyp poruszając się swoją 60 konną Fabią w kombii po autostradach powodując w ten sposób ból dupy wykopków mających po kilka razy więcej koni w swoich rydwanach ale niemogących ich w legalny sposób wykorzystać (limit 140 km/h sprawia że wszyscy niezależnie od mocy są równi)
#samochody #motoryzacja
#samochody #motoryzacja
Niestety ta gra jest zbyt losowa, przez co mocno rozczarowująca. Wielu dobrych graczy odpadło przez czysty przypadek albo dlatego, że komuś się nie spodobali. W oryginalnym serialu do finału przeszedł przyjaciel głównego bohatera, który był bardzo inteligentny i przebiegły, dobrze czytał grę, o tego mi brakowało w reality show. Pamiętam do dziś druga edycję polskiego "Agenta" gdy program wygrał Bartosz Arłukowicz, wtedy jeszcze lekarz pogotowia, nie polityk. Rozpracował agenta dzięki swojej spostrzegawczości i wiedzy, grał naprawdę imponująco. Kimś takim w "Squid Game:Challenge" mogła być Bee, dziewczyna w kolorowych włosach, członkini Mensy, która poprowadziła drużynę do zwycięstwa w Statkach. Tu faktycznie wykorzystała swój potencjał, bo po prostu była dobra w tej grze. Odpadła przez pechowy rzut kością. Ja mam słabość do takich wyróżniających się jednostek i szkoda że tacy ludzie muszą polegać na szczęściu a nie własnym potencjale. Równie dobrze mogli by zwycięzcę wyłonić losując przypadkowy numerek i niewiele by to zmieniło. Mam nadzieję że w kolejnych sezonach będzie więcej konkurencji gdzie gracz jest zdany na swoje umiejętności a nie ślepy traf czy sympatię lub antypatię graczy.
Pierwsze, gdy po kolei mieli wybrać spośród siebie 20 osób, które przejdą do kolejnego zadania, a chyba 12 niewybranych osób odpadało. Wtedy odpadło kilka fajnych osób i było to bardzo niesprawiedliwe.
Drugie, to zadanie podczas kolacji. To było zadanie decydujące o wejściu do finału, a zrobili z tego grę losową, którą w zasadzie mogli ustawić jak chcieli. Mogli zapalić dowolną lampkę dowolnemu graczowi,
Traktowałem to jako serial fabularny, a nie prawdziwą rozgrywkę.
@waydack: Tak jak w życiu. Mi się ten element pseudolosowości podobał bo jak w życiu to odgrywa dużą rolę - tak samo popularność. Możesz być dobry ale jak jesteś nielubiany to masz przesrane.
Nawet podobało mi się to że kobiety się zmówiły a goście byli trochę frajerami - to też adekwatnie oddaje obecną rzeczywistość.
Tam było wielu
@Wykopaliskasz: Non stop miałem takie wrażenie i w prywatnych rozmowach ze znajomymi zawsze sugeruję, że cześć osób to byli opłaceni "aktorzy".