Wpis z mikrobloga

#pro8l3m pierwszy odsłuch jest mniej więcej taki: ooo ten numer jara *pyk kończy się bo to był skit*, ooo ten też dobry *pyk, znowu skit* xD

ogólnie słabizna. już wolałem Fight Club, który był płytą ogólnie gorszą, ale miał Żar, V, Freon, remix Ritz Carltona. tutaj nie ma perełek, Nicea najlepszym numerem, chyba format dotarł do ściany
  • 2
  • Odpowiedz