Wpis z mikrobloga

Nie mogę się ogarnąć po tej akcji z #poznan, ciężko było mi nawet zasnąć, więc popełnię sobie wpis. Mój syn też ma 5 lat, a jak ogólnie wiadomo, już samo posiadanie dziecka zwiększa wrażliwość o 9999 leveli. Wydarzenia na świecie są różne i różnie można się z nimi utożsamiać. Zawsze da się ułożyć w głowie kilka argumentów na uspokojenie, że "mnie to nie spotka". Jak przez Sebka z BMW spłonęła żywcem cała rodzina z małym chłopcem włącznie to można sobie argumentować: a ja to rzadko jeżdżę autostradami, a ja to lepiej bym zareagował, a moje auto to by się nie zapaliło, a ja to w ogóle nie jeżdżę autem. Jak chłopczyk wpadł do studni w przedszkolu to też mocno mnie poruszyło, ale też można powiedzieć: a bo to było prywatne przedszkole, a bo tam były zaniedbania, a bo u mojego dziecka to plac zabaw jest bezpieczny. Generalnie - dużo zmiennych.
Ale ta sytuacja z wczoraj? Jak siebie wewnętrznie uspokoić? Nie ma argumentów. Przecież mój syn też ma 5 lat, też chodzi do przedszkola i tak samo na różne piesze wycieczki, choćby do biblioteki. Jedyne co mi chodzi po głowie to, że moja okolica jest dość spokojna i nie łazi tam żaden patostaruch czy inny odklejeniec z kosą, ale przecież nie mam takiej pewności. Ta bezsilność jest ciężka do opisania.
Dziś jak pójdę po młodego do przedszkola to wyściskam go z siłą tysiąca słońc. ()
#przemyslenia #rodzicielstwo #dzieci #feels
  • 40
@radziuxd: Ludzie nie rozumieją w tym szale codziennym, jakie ich szczęście spotyka, że dziecko zdrowe się urodziło, rodzina się kocha i życie toczy się normalnie.
Wystarczy mały błąd, pech i wszystko się sypie.
Radzę "Ojcze nasz" z podzięką na wieczór i myśleć do przodu...
Tutaj sprzedawczyni, której groził śmiercią nie powiadomiła - mogło to się inaczej skończyć.
Jak jesteś kumaty, nie masz pecha i reagujesz na sygnały to 99.9% że zabezpieczysz
@radziuxd pomyśl sobie tak… od wczoraj nic się nie zmieniło względem Twojego syna, to zdarzenie z Poznania, chociaż smutne to jest kompletnie nie związane z Tobą, więc i prawdopodobieństwo jest ultra małe. Takie rzeczy (przypadkowy atak na przedszkolaków w Polsce) się nie zdarzają nawet raz w roku. To jest chyba nawet o wiele mniej prawdopodobne niż wypadek samochodowy.
Nie daj się opanować temu uczuciu, to jest reakcja na nierealną sytuację.
Ale syna
@radziuxd ja ostatnio mam podobnie. Od września jakoś same przykre sprawy na mnie odciskają piętno. Mój syn jest jeszcze żłobkowy, ale zwyczajnie skręca mnie w środku jak czytam takie rzeczy. Zaczęło się chyba od sprawy 8 letniego Kamilka, którego skatowali. Przedszkole, w którym utonął ten chłopiec jest 3km od mojego domu...to też niestety działa na wyobraźnię. Tę sytuację w Poznaniu faktycznie ciężko jakkolwiek argumentować. Jedynie chyba liczyć na "odrobinę szczęścia" że nas
Tutaj sprzedawczyni, której groził śmiercią nie powiadomiła - mogło to się inaczej skończyć.


@takJakLubimy: jak to sobie wyobrażasz, że co sprzedawczyni mogła zrobić? Wiesz jak w praktyce działa policja? Gdyby zgłosiła to na policję to policja by się tylko na nią #!$%@?ła i wytłumaczyliby jej niezadowoleni, żeby nigdy więcej z takim gównem do nich nie przychodziła i to byłby jedyny efekt takiego powiadomienia xD
@radziuxd: miałem to samo...autostrada mnie nie ruszyła, studnia też tak sobie, ale wczoraj to również nie mogłem się pozbierać :( Ale myślę że fakt że mieszkam w Poznaniu miał w tym decydujące znaczenie. Myślę, też że te poprzednie zdarzenia to były tak naprawdę wypadki, które się zdarzają praktycznie codziennie, a fakt że ktoś lata z nożem ciężko podciągnąć pod wypadek i przejść obok tego obojętnie.
Radzę "Ojcze nasz" z podzięką na wieczór


@takJakLubimy: Dobra rada, będę codziennie dziękował dobremu Bogu za to że dzieci na całym świecie cierpią, są mordowane, gwałcone i chore na raka. Ale skoro mi się źle nie dzieje, to dobry ten Pan Bóg.