Aktywne Wpisy
Bunch +24
Zostałem okradziony przed chwilą w tramwaju. Miałem płaską, prostokątną przesyłkę i nie chcąc zajmować nią w tramwaju dodatkowego fotela położyłem na tych płaskich, specjalnie do tego przeznaczonych miejscach. Wybrałem sobie miejsce siedzące tyłem do niej w myśl zasady "cudze, nie ruszaj". Nie była ona dla mnie na tyle wartościowa by przy niej koczować. Poza tym chciałem sprawdzić kondycję dzisiejszej kultury w transporcie zbiorowym. I... zostałem okradziony. Wstaje na swoim przystanku, chcę wysiąść
mahoone +26
#slubodpierwszegowejrzenia Cukrzyś i MAGda nie są już razem. Wiem bo wszyscy w Dębicy wiedzą.
Od jakiegoś pół roku jestem chronicznie zmęczony pracą. Odbiera mi ona ochotę do życia. W sobotę już myślę schematem "weekend zleci i znowu trzeba tyrać". Z drugiej strony weekendy są dla mnie jak czteropak dla alkoholika. Czekam na nie jak na zbawienie.
W pracę już nie mam ochoty się angażować. To, co kiedyś robiłem z ochotą i starałem się wykonać jak najlepiej teraz robię na pół gwizdka, byle było i byle nikt się nie czepiał. Nie mam już ochoty nic ulepszyć, zmienić, nie wychodzę z inicjatywami i pomysłami. Gdyby ktoś mi powiedział, że cały dzień mogę siedzieć za biurkiem, przeglądać śmieszne koty w necie i tag ladnapani albo spać, to pewnie tak bym zrobił.
Pracuję w swojej branży już 15 lat z czego 5 w obecnej firmie. Mam dość komfortowe warunki zarówno finansowe, jak i samej pracy (mogę np. być zdalnie w zasadzie kiedy mam ochotę) i chyba jedynie to mnie jakoś pcha do przodu.
Coraz gorzej znoszę też stres w pracy. Kiedyś potrafiłem jakoś sobie z tym radzić, teraz nie śpię, wszystko mnie drażni, wpadam w jakąś falę narzekań.
Jakieś porady od wykopowych ekspertów?