Wpis z mikrobloga

Mirki trochę #leczsiezwykopem i #psychologia czy to już to słynne wypalenie zawodowe? #pracbaza
Od jakiegoś pół roku jestem chronicznie zmęczony pracą. Odbiera mi ona ochotę do życia. W sobotę już myślę schematem "weekend zleci i znowu trzeba tyrać". Z drugiej strony weekendy są dla mnie jak czteropak dla alkoholika. Czekam na nie jak na zbawienie.
W pracę już nie mam ochoty się angażować. To, co kiedyś robiłem z ochotą i starałem się wykonać jak najlepiej teraz robię na pół gwizdka, byle było i byle nikt się nie czepiał. Nie mam już ochoty nic ulepszyć, zmienić, nie wychodzę z inicjatywami i pomysłami. Gdyby ktoś mi powiedział, że cały dzień mogę siedzieć za biurkiem, przeglądać śmieszne koty w necie i tag ladnapani albo spać, to pewnie tak bym zrobił.
Pracuję w swojej branży już 15 lat z czego 5 w obecnej firmie. Mam dość komfortowe warunki zarówno finansowe, jak i samej pracy (mogę np. być zdalnie w zasadzie kiedy mam ochotę) i chyba jedynie to mnie jakoś pcha do przodu.
Coraz gorzej znoszę też stres w pracy. Kiedyś potrafiłem jakoś sobie z tym radzić, teraz nie śpię, wszystko mnie drażni, wpadam w jakąś falę narzekań.
Jakieś porady od wykopowych ekspertów?
  • 5
@dzienjakcodzien: Ja myślałem o zmianie branży ale nie ma wykształcenia a siedzę w niszowej branży i własną pracą, umiejętnościami i motywacją dorobiłem się statusu specjalisty, spoko stanowiska i niezłych zarobków. Niemniej nie mam już po prostu chęci, by się w tej pracy wysilać. Ciągnę od weekendy do weekendu. Jak jestem w biurze to co 20 minut kontroluję zegarek ile jeszcze zostało, by tylko wybiec z pracy. Mam szczęście, bo w domu