Wpis z mikrobloga

@WenerowaAngela: te partie to dla mnie w większości populistyczne totalitaryzmy niewiele się od siebie różniące, nawet gdybym miał wybór nie odmienią one mojego życia. Także można płakać i zgrzytać odbytem niezależnie od pójścia czy niepójścia na te rzekome wybory, można też dać sobie wkręcić urojenie/poczucie wyboru i jak ta zmanipulowana owieczka sobie pójść. Co kto woli, niech każdy wierzy w co chce ale nie narzuca tego innym
@unknownledger mi chodzi głównie o podejście opa. Już nawet #!$%@?ąc od wyborów. Takie bierne czekanie aż los się łaskawie uśmiechnie. Nawet jeśli poczucie wyboru jest złudne, to nadal uważam że takie bierna postawa jest jeszcze gorsza. Bo chociaż próbując coś zmienić (nawet przy znikomym % szans) to nadal istnieje możliwość samej zmiany niż takie bierne a #!$%@? jakoś to będzie.

Edit: mam nadzieję że zrozumiesz mój wysryw, bo nawet mi ciężko się
@WenerowaAngela: Zrozumiałem coś niecoś. Cóż no, to jest twoja ocena tej biernej postawy. Jeżeli ta ocena jest również odnośnie tej śmiesznej zabawy dla ludu(o której teraz głośno) czyli tzw wyborami to nie pozostaje Ci nic innego jak w zgodzie ze sobą się zachować i na nie pójść. No i spoko. A nie narzucać innym, ta bierna postawa(i to w jakiejkolwiek sytuacji) jak to nazwałaś, może brać się z róźnych doświadczeń czy