Wpis z mikrobloga

Gdzieś w internecie spotkalem sie ze stwierdzeniem, że po grzybach prosiej o badtripa niz po kwasie.
Osobiście odnoislem zupelnie odwrotne wrazenie, lsd to jazda bez trzymanki przez tak dlugi okres czasu. Grzyby personalnie do tej pory wydaja mi sie anty badtripowe. Czuje wtedy rozpierdajaca milosc do natury i zycia, zas po kwasie musze ganiac wlasne mysli po glowie XDDDD
#narkotykizawszespoko
  • 23
@llII sporo też zależy od dawki ¯_(ツ)_/¯ zjedz kiedyś z 10-12g grzybów i powiedz mi jak bardzo kochasz naturę, przeżywając śmierć ego. przy okazji masz gratis abolutnego braku kontroli nad własnym ciałem XD
via Wykop
  • 0
@Typowygosc: ogolnie niektore psychodeliki sa bardzo specyficzne, czasem tripy to czysty #!$%@? i ,,zabawa'' dopiero na drugi dzien przychodzi lekkosc umyslu i uczucie zrozumienia samego siebie
via Wykop
  • 0
@Typowygosc: umysl mimo, ze oglupiony dostrzega te piekno kryjace sie na kazdym kroku. Zdaje sobie sprawe, ze to co widze teraz otaczalo mnie ciagle, ale bylem zbyt slepy na jego ujrzenie
@llII: imo dużo bardziej na trip wpływa sam trip niż substancja. Grzyby i LSD zachowują się bardzo podobnie, są różnice, ale dużo ważniejsze są inne czynniki
@llII: ja ćpałem wszystkie możliwe kryształy, 2cb, lsd, koks, leki, hemp shoty a najbardziej #!$%@?łem po grzybach - do dzisiaj mnie to boli i #!$%@?ów więcej nie wezmę
via Wykop
  • 0
@Saly: totalnie sie nie zgadzam, grzyby odbieram jako duzo glebsze ,,duchowe'' i spirytualne doznanie. Sam trip jest zaglebieniem sie w siebie i swoj umysl. A sama fazka po kwasie jest plytsza na pierwszy rzut oka i ogolnie to mozna podsumowac jako #!$%@?, jakiekolwiek glebsze doznania wystepuja jak juz trip sie skonczy.