Wpis z mikrobloga

@Kopyto96: tak to jest jak się idzie ślepo za modą na rozfuj ozopyzdy Nie ważne że jest się w czymś słabym, nie ma się predyspozycji, nie ma się smykałki ani nawet pociągu związanego z zainteresowaniem, ważne że som z tego pienionszki to trzeba się kursować, uczyć, "zainwestować w siebie" gruby hajs a jak nie wyjdzie, to się wtedy będzie miało ból doopy i pretensje do całego świata a nawet najbliżsi też
  • Odpowiedz
  • 6
@m_ney: Ale nie ma drogi na skróty. Ona nie marzyła o byciu programistką, bo tego nie umie. Marzyła o wielkiej kasie. A manna nie spada z nieba. Pieniądze przychodzą wtedy, jak na coś pracujesz, ale masz jakiś plan i przede wszystkim wykorzystujesz swój potencjał w 100 %. Ona nie ma potencjału do IT, a się tam pcha i daje zarobić firmom, które trzepią kokosy na wciskaniu kitu.
  • Odpowiedz
@Kopyto96 mąż programista i zgodził się aby kobieta i to w dodatku przebranzowionym szła w programowanie i to jeszcze backend???? Chyba jej nie kocha. Dla takich max to CSS i podstawowy jQuery, a najlepiej to tester manualny czy jakoś project manager
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Masz zupełną rację. Tylko że pytałeś jakim cudem takie bootcampy instnieją. Takim cudem że ludzie myślą że zainwestują trochę w bootcampa i po pół roku będą wystawiać faktury na 25k pln xD
  • Odpowiedz
@Kopyto96: dla mnie to jest patola, to trochę tak jakby ktoś chciał zostać lekarzem albo mechanikiem samochodowym w rok.
Nie jestem programistą, ale robię w branży IT i znam ten typ ludzi. Programiść, zwłaszcza CI dobrzy to tacy co się tym interesowali co najmniej od liceum i się tym pasjonują. Kodzą w pracy, po pracy i we śnie, a nie że żonka sobie zrobi campa i już leci jako Junior dev
  • Odpowiedz
mezus płaci a karynka na wiecznym kursie


@paczelok: zaglądałeś jej do portfela wykopowy znafco? Może oszczędzała żeby się przebranżowić ale sfrustrowany wykopek wie lepiej X.D
  • Odpowiedz