Wpis z mikrobloga

  • 2
@wilkstepowy_: @on_83 ale nie dziwi was, że ceny mieszkań (nominalne ofertowe) ponad rok stały mniej więcej w miejscu, a w tym roku w kilka miesięcy ofertowe skoczyły w niektórych miejscach 30-50%? zero refleksji na ten temat? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@affairz nie, nie dziwi mnie, stały w miejscu bo kredyt stał się drogi, niepewny i dla wielu nieosiągalny(niska zdolność), deweloperzy ograniczyli nowe inwestycje, poczekali chwilę na lepsze czasy, i te czasy szybko przyszły, rząd rzucił kredyt 2%, opozycja proponuję 0% więc co tutaj ma się nie udać, jest popyt, ceny rosną mocniej, tym bardziej że przez wstrzymanie inwestycji, wybór jest mniejszy niż by mógł być, gdyby deweloperka się nie wstrzymała na rok/dwa
  • Odpowiedz
@affairz: dokładnie tak jak napisal @on_83. U mnie znajomi wstrzymywali się z zakupem bo czasy niepewne były, chociaż byli zdecydowani na zakup. Zakładam, że takiego ukrytego popytu było sporo na rynku. Dopiero jak odpalono kredyt 2% to ruszyli na zakupy, oni i wielu wielu innych. Stad tez wyyebalo ceny mieszkan
  • Odpowiedz
@wilkstepowy_ Czyli jednak to nie inflacja jako taka ( podczas której jak sam wspominasz ceny stały w miejscu) tylko łapówka dla dewelowperów podniosły ceny? Przecież Twój post doskonale to potwierdza obnażając głupotę wypowiedzi dzbana budy XD
  • Odpowiedz
@Warrior_97: ceny mieszkan w dlugim okresie podazaja za inflacja zawsze bo nie moze byc inaczej, wysokie stopy procentowe wzrost cen zatrzymały/spowolnily, a program rzadowy ten wzrost odblokowal/przyspieszyl. Ale gdyby nie te anomalie, pewnie roslo by liniowo, a nie z dolkiem i górką. Nadal Prosty mechanizm popytu i podazy.
  • Odpowiedz