Wpis z mikrobloga

@hehehej: U mnie było inaczej:
- Mamo, potrzebuję to, to i to...
- Wszystko jest w domu, nic nie trzeba kupować.
Dzień przed:
- SKĄD JA CI TO WEZMĘ TERAZ? NIBY KIEDY MÓWIŁEŚ? NO TO JAK MÓWIŁAM ŻE JEST TO BYŁO, ALE PEWNIE KTOŚ WZIĄŁ W MIĘDZYCZASIE!
No i potem mój blok techniczny to kartka A4, kredki mam losowe z kilku zestawów oczywiście bez kilku kolorów, a za klej robił butapren,
  • Odpowiedz
@miszczu90: Raczej sklepik ala księgarnia powinien być w szkole. Z drugiej strony ja się nie dziwię dzieciakom- w klasach 1-3 można spotkać niespełnione artystki które prowadzą lekcje plastyki- nawet 2x 2h w tygodniu. Co one nie wymyślają- rodzic musi czasami szukać sklepu parę godzin, żeby materiały kupić co tydzień dla dziecka, bo pańci się projekt przyśnił.
  • Odpowiedz
@dondussy: no tylko ona wymyśla niestworzone materiały- typu skóra, materiał wełniany, sztuczne włosy- bo murzyna robili, jakieś stroje. To jest upierdliwe, szczególnie jak dzieciak nie ma talentu do tego to musisz go przygotować w domu, a plastyka to nie najważniejszy przedmiot.
  • Odpowiedz
@miszczu90: chyba Cię #!$%@?ło, ja ostatnio na FB widziałem lament babki, że dostaje tylko 500+, a cała wyprawka dla dziecka więcej kosztuje, więc NALEŻĄ się jej pieniądze!!! Ha tfu na takie #!$%@?.
  • Odpowiedz
@miszczu90: W szkole mojego synka jest taki system, że robimy zrzutkę po 50zł na początku roku i pani wszystkie potrzebne materiały sama kupuje. Działa to bardzo dobrze i nie mamy takich problemów w niedzielę o 22:00.
  • Odpowiedz