Stacja druga: Wiktor znajduje się w kołchozie (⌐͡■͜ʖ͡■) Pracując z maszynami, rozmawiając z ludźmi przez maszyny (telefon, internet), oraz po ogólnym doświadczeniu życia jako uczciwy pracownik i po obejrzeniu filmu Ostrzo Biegacz z 2049 roku naszło mnie na taką piosenkę. Główny bohater mojej twórczości znajduje się w miejscu, gdzie musi wyłączyć swoje własne uczucia, aby dobrze wykonywać obowiązki dane przez przełożonego. Wiktor, znajdując się w tym miejscu w którym jest, w jakiś cyniczny sposób krytykuje je - nie odpowiada mu panująca sytuacja. Cały tekst mógłbym komentować baaaaardzo długo, bo uważam, że posiada pewną głębię i mnogość interpretacji, ale postaram się ograniczyć do tego:
Tak zamknięci w swoich celach
Dla ich celów jak komórka
Mechaniczne połączenia
Własnych celów trwa rozbiórka
Gra słów (⌐͡■͜ʖ͡■) cela, cel, komórka (cellphone) i coś jeszcze o czym później. Jakbym miał dalej dopisać to jeszcze poczucie uwięzienia, poczucie utraty celowości w życiu. Wiktor nie jest w stanie spełnić swoich własnych oczekiwań, natomiast całkiem nieźle spełnia oczekiwania innych, w tym przełożonych i znajomych.
Do kontenera dla zysku
Wrzuciliśmy nasze dusze
Dusimy się w wielkim ścisku
Nie wiem co chcę a co muszę
Poniekąd niesłuszna krytyka - Wiktor czuje się jakby sprzedał swoją własną duszę, przez co jest trochę zdezorientowany ("nie wiem co chcę a co muszę"), ale czy inni tak mają? Nie wiem ( ͡°͜ʖ͡°) jest aluzja do sprzedawania się, do mielenia i mieszania naszych dusz po prostu dla pieniędzy czy innych zysków. Ale w tym kontenerze na dusze jest już trochę ciasno. W sumie przypominam sobie, że u mnie w robocie kontenery to zwykle były na śmieci, takie to luźnie skojarzenie.
Coś mi ciągle w uszach dzwoni
Chyba za dużo połączeń
Chyba za dużo chcą oni
By zdążyć przed świata końcem
Dzwonienie w uszach jest często oznaką jakiegoś odczuwanego lęku. Nie chciałem bezpośrednio pisać w tym numerze o lęku, natomiast chciałem dać bardziej somatyczne objawy tego uczucia. To mnie popchnęło do tego by dalej pisać o mechanicznych połączeniach, które budzą niepokój. No i Koniec Świata.
Jak android bez emocji
Połączony do maszyny
Zastanawiam się o to czy
Jestem sztuczny czy prawdziwy
Wiktor jest poniekąd zamkniętym w sobie introwertykiem, który świetnie potrafi w small talk (⌐͡■͜ʖ͡■) jednak coś go gryzie i nie wyraża tego w żaden sposób (zresztą small talk to nie jest przestrzeń, by takie rzeczy robić). Większość relacji w pracy dla niego stały się automatyczne - na to, co ktoś powie, odpowiada poniekąd z refleksu, chociaż nie brzmi jak maszyna. I sam się nad sobą zastanawia, czy jest już robotem czy jeszcze nie.
Kompozycja jest monotonna, starałem się uchwycić klimat starych PRL-owskich filmów, który siedział mi w podświadomości, a których nawet nie pamiętałem. Chciałem, żeby monotonia utworu podkreślała monotonię pracy w której się nie odnajdujesz. Sama treść tekstu wydaje mi się surowa i obrazoburcza, wokal jest bardziej zbliżony do recytacji, bo po pierwsze: nie potrafię śpiewać, a po drugie: tak mi mimo wszystko akurat pasowało. Żadnych emocji.
Inspiracja: Molchat Doma - Doma Molchat - bo chciałem mieć fajny syntezator w numerze, podczas komponowania słuchałem tego w opór. Republika - Telefony - słuchałem tego z 10 lat temu i chyba mi wskoczył w mój nieświadomy umysł, bo nawet go sobie nie przypominając napisałem numer, który można by uznać jako taki o podobnej tematyce. Ostatnio słuchając Telefonów pomyślałem sobie "przecież to są moje Maszyny!". Najlepsze: Sceny z Biegacza Ostrzy z 2049 roku
why didn't you say that three times?
W maszynach połączeni,
w maszynach połączeni,
w maszynach połączeni.
Te sceny były dla mnie silną inspiracją by zawrzeć w pierwszej zwrotce grę słów związaną z "celami" (within cells interlinked), by napisać refren taki jaki mam, do dzwonienia w uszach, do nawiązania do androidów bez emocji. Wiktor poniekąd ma dosyć już tego Baseline Test, gdzie musisz przestać płakać przed wyjściem z łazienki i szczerze się uśmiechać. Ja zresztą też.
Ponownie dziękuję za poświęconą uwagę, miłego dnia. I dajcie plusa, co? Bym się jakoś wybił.
@hej_wisos: No nie wiem, nie wiem, a może ty jesteś faryzejuszem który chce zniszczyć fundamenty tagu, już byli tacy i im się nie udało także uważaj se ( ͡°͜ʖ͡°)
@PrzegrywWegetacjaTakaSytuacja: ja niczego nie chcę niszczyć, jak skończę to spadam, o tak se ( ͡°͜ʖ͡°) Może ktoś się utożsami, może ktoś nie, kto wie!
@hej_wisos Moim zdaniem powinieneś nieco ściszyć wokal we wszystkich utworach, zròwnać z tłem i pokusić się o trochę emocji. Wiem że chodzi o pokazanie bezsilności i obojętności, ale np. w takiej "Kołysance" (zajebicho kawałek) aż się prosi o krzyk, może nawet lekko przesterowany, coś w stylu Nirnaeth (Kain, wyszła mi z boru)
@byltakigruzin: rzeczywiście coś jest nie tak z głośnością wokalu ehhh... odpaliłem sobie na głośnikach i mi się nie podoba balans głośności. Na słuchawkach to inaczej słyszałem. Z emocjami mam ten problem, że ja bez kitu nie potrafię śpiewać, a co dopiero krzyczeć do mikrofonu ( ͡°͜ʖ͡°) właściwie głos kształciłem podczas wielokrotnych podejść do nagrywania i uważam że przez pół roku zrobiłem progres xD
2/9
Numer Maszyny
https://youtu.be/jBtCJtP9bAA
Stacja druga: Wiktor znajduje się w kołchozie (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Pracując z maszynami, rozmawiając z ludźmi przez maszyny (telefon, internet), oraz po ogólnym doświadczeniu życia jako uczciwy pracownik i po obejrzeniu filmu Ostrzo Biegacz z 2049 roku naszło mnie na taką piosenkę. Główny bohater mojej twórczości znajduje się w miejscu, gdzie musi wyłączyć swoje własne uczucia, aby dobrze wykonywać obowiązki dane przez przełożonego. Wiktor, znajdując się w tym miejscu w którym jest, w jakiś cyniczny sposób krytykuje je - nie odpowiada mu panująca sytuacja. Cały tekst mógłbym komentować baaaaardzo długo, bo uważam, że posiada pewną głębię i mnogość interpretacji, ale postaram się ograniczyć do tego:
Gra słów (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) cela, cel, komórka (cellphone) i coś jeszcze o czym później. Jakbym miał dalej dopisać to jeszcze poczucie uwięzienia, poczucie utraty celowości w życiu. Wiktor nie jest w stanie spełnić swoich własnych oczekiwań, natomiast całkiem nieźle spełnia oczekiwania innych, w tym przełożonych i znajomych.
Poniekąd niesłuszna krytyka - Wiktor czuje się jakby sprzedał swoją własną duszę, przez co jest trochę zdezorientowany ("nie wiem co chcę a co muszę"), ale czy inni tak mają? Nie wiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) jest aluzja do sprzedawania się, do mielenia i mieszania naszych dusz po prostu dla pieniędzy czy innych zysków. Ale w tym kontenerze na dusze jest już trochę ciasno.
W sumie przypominam sobie, że u mnie w robocie kontenery to zwykle były na śmieci, takie to luźnie skojarzenie.
Dzwonienie w uszach jest często oznaką jakiegoś odczuwanego lęku. Nie chciałem bezpośrednio pisać w tym numerze o lęku, natomiast chciałem dać bardziej somatyczne objawy tego uczucia. To mnie popchnęło do tego by dalej pisać o mechanicznych połączeniach, które budzą niepokój. No i Koniec Świata.
Wiktor jest poniekąd zamkniętym w sobie introwertykiem, który świetnie potrafi w small talk (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) jednak coś go gryzie i nie wyraża tego w żaden sposób (zresztą small talk to nie jest przestrzeń, by takie rzeczy robić). Większość relacji w pracy dla niego stały się automatyczne - na to, co ktoś powie, odpowiada poniekąd z refleksu, chociaż nie brzmi jak maszyna. I sam się nad sobą zastanawia, czy jest już robotem czy jeszcze nie.
Kompozycja jest monotonna, starałem się uchwycić klimat starych PRL-owskich filmów, który siedział mi w podświadomości, a których nawet nie pamiętałem. Chciałem, żeby monotonia utworu podkreślała monotonię pracy w której się nie odnajdujesz. Sama treść tekstu wydaje mi się surowa i obrazoburcza, wokal jest bardziej zbliżony do recytacji, bo po pierwsze: nie potrafię śpiewać, a po drugie: tak mi mimo wszystko akurat pasowało. Żadnych emocji.
Inspiracja:
Molchat Doma - Doma Molchat - bo chciałem mieć fajny syntezator w numerze, podczas komponowania słuchałem tego w opór.
Republika - Telefony - słuchałem tego z 10 lat temu i chyba mi wskoczył w mój nieświadomy umysł, bo nawet go sobie nie przypominając napisałem numer, który można by uznać jako taki o podobnej tematyce. Ostatnio słuchając Telefonów pomyślałem sobie "przecież to są moje Maszyny!".
Najlepsze: Sceny z Biegacza Ostrzy z 2049 roku
Te sceny były dla mnie silną inspiracją by zawrzeć w pierwszej zwrotce grę słów związaną z "celami" (within cells interlinked), by napisać refren taki jaki mam, do dzwonienia w uszach, do nawiązania do androidów bez emocji. Wiktor poniekąd ma dosyć już tego Baseline Test, gdzie musisz przestać płakać przed wyjściem z łazienki i szczerze się uśmiechać. Ja zresztą też.
Ponownie dziękuję za poświęconą uwagę, miłego dnia.
I dajcie plusa, co? Bym się jakoś wybił.
#gitara #gitaraelektryczna #gitarabasowa #perkusja #muzyka #tworczoscwlasna #produkcjamuzyki #tworzeniemuzyki
Może ktoś się utożsami, może ktoś nie, kto wie!
Najlepiej wybierz jakąś złotego koloru i powiesz że EZ złota płyta.
A nie, nie mam tej całej nagrywarki do cd ( ͡° ʖ̯ ͡°)
I będziesz mógł powiedzieć że niezależna wytwórnia płyt, craftowa XD zaraz cały nakład zejdzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z emocjami mam ten problem, że ja bez kitu nie potrafię śpiewać, a co dopiero krzyczeć do mikrofonu ( ͡° ͜ʖ ͡°) właściwie głos kształciłem podczas wielokrotnych podejść do nagrywania i uważam że przez pół roku zrobiłem progres xD
Ale dzięki