Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo
Nie jestem przekonany, czy uda mi się wrzucić artykuł o najlepszym moim zdaniem zawodniku pierwszej połowy sezonu. Ponieważ jednak jestem zawistnym Polaczkiem, największy flop ukazać się musi. Być może nieco niespodziewanie dla niektórych, jest to...

Kategoria: CO SIĘ STAŁO, ŻE SIĘ ZES...
Riccardo Rossi #54 - Sic58 Squadra Corse

Naprawdę, można było liczyć na niezły sezon genueńskiego zawodnika. Z trzech powodów. Po pierwsze, Honda zdawała się odpowiadać jego stylowi jazdy. Po drugie, zeszły sezon w jego wykonaniu, jak na możliwości takiego zawodnika, był naprawdę solidny. Podium, 87 pkt i 14 lokata w klasyfikacji końcowej. Wreszcie po trzecie, Włoch okazał się najszybszy w testach, w których pojechał PONIŻEJ oficjalnego (jeszcze wtedy) rekordu toru.

Co więc nie zagrało? No cóż, wszystko. Już na początku były powody do niepokoju, bo Rossi we właściwym weekendzie w Portugalii nawet nie zbliżył się do swojego czasu z testów, nie podłączył się do licznej grupy prowadzącej i ten jeden punkt za 15 miejsce zawdzięcza raczej wypadkom przed sobą, niż swojej jeździe. To samo można zresztą powiedzieć o występie w Teksasie. Lepiej było w Argentynie, jest to bowiem zawodnik, który dobrze czuje się w trudnych warunkach. Co jednak z tego, jeśli będąc na czwartym miejscu w ostatnim sektorze wyścigu zdecydowanie przeszarżował, wywrócił się i wrócił z Termasu na tarczy?

Można było mieć obawy, co dalej, Hondy mają bowiem od jakiegoś czasu problemy na ciasnych torach oraz tam, gdzie liczy się gwałtowne przyspieszenie. No i rzeczywiście, było źle. Z Jerez i Le Mans najlepszy zawodnik presezonu nie wywiózł żadnych punktów, podobnie jak z Sachsenringu.

Dużo lepiej było na Mugello, bo tam Włoch, po niezłym weekendzie, nieco korzystając z licznych kar, zajął ósme miejsce. Znów był to jednak regres, bo w odróżnieniu od roku poprzedniego był daleko za prowadzącą grupą. W Assen, trochę nieoczekiwanie, znów było zero i brak tempa, choć motocykl sprawował się chyba najlepiej w sezonie.

Będzie ciężko odratować jeszcze ten sezon. Póki co Rossi ma zaledwie dziesięć punktów i jest 22 w tabeli. Być może skorzysta z niestabilnej pogody w Azji i przeskoczy kilku zawodników, trudno mi jednak sobie wyobrazić by choćby powtórzył wynik z 2022 roku.

Co bardzo ciekawe, nie mam pojęcia, gdzie zobaczymy go w przyszłym roku. Spadek formy przytrafił mu się w niebezpiecznym momencie, bo z jednej strony Squadra Corse nie ma zdolnych juniorów, podobnie jak sama Honda, ale z drugiej Paulo Simoncelli nie stroni od stawiania na doswiadczonych grajków i Riccardo, z drugą tak słabą połową kampanii, może zostać po prostu na lodzie. Czyżby szykował się powrut Suzukiego?
BogdanBonerEgzorcysta - #motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo 
Nie jestem przekonany, ...

źródło: temp_file3938521519660819542

Pobierz