Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak Wam się żyje z kredytem hipotecznym?

Mam uzbierane 25% wkładu własnego na mieszkanie za 600k złotych. Biję się z myślami, co robić dalej. Świetnie żyje mi się z konkretną poduszką finansową, ale boję się pójść o krok na przód. Wizja wzięcia kredytu na 20 czy 25 lat jest trochę przerażająca, dlatego chciałbym zapytać Was o Wasze odczucia/uczucia względem i prosić o odpowiedź na zadane na początku pytanie. Wiem, że wielu z Was na pewno nadpłaca swoje kredyty, więc jesteście na dobrej, bezstresowej ścieżce. Ja z kolei obawiam się stresu, sytuacji losowych czy problemów z pracą, a w dalszej kolejności problemów finansowych.

Czy odkładanie 50-60k rocznie na zakup mieszkania za dużo niższy kredyt w perspektywie 5 najbliższych lat ma w ogóle sens czy przy tych wzrostach cen i inflacji właściwie niewiele się w mojej sytuacji zmieni?

#nieruchomosci #kredythipoteczny #finanse #kredyt #oszczednosci



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 20
@mirko_anonim: 150k to dziś gówno, a nie pieniądz. Jeżeli nie chcesz się przeprowadzać i zmieniać co chwilę pracy (z opisu wynika, że jesteś zachowawczą osobą bojącą się zmian i ryzyka) to bierz ten kredyt 2% i najwyżej sprzedasz mieszkanie jak nie wyrobisz.

Jednocześnie to obciążenie może być dla ciebie motywacją do szukania lepszej pracy, by go szybciej spłacić. Zacznij już dziś. Szykuj cv i chodź na rozmowy nawet dla sportu i
@mirko_anonim: imo nie traktuj zakupu mieszkania w kredycie jakbyś tracił te 150k, tylko jako lokatę kapitału. Bardzo prawdopodobne jest że nieruchomości niedługo zaczną dość nieźle drożeć bo obecnie mamy dłuższy okres gdy ceny nominalnie prawie stoją w miejscu (a faktycznie niektóre tanieją, dzięki inflacji).
W najgorszym możliwym przypadku, gdybyś za 2-3 lata przez sytuacje życiową był zmuszony sprzedać to mieszkanie i spłacić kredyt to i tak byś wyszedł na plus.
@mirko_anonim: Brak kredytu przy obecnej inflacji, to skrajna głupota, ja np. już jestem 75k do przodu na mieszkaniu które kupiłem w lutym tego roku, porównując do kolejnego etapu który właśnie sprzedaje deweloper, pluję sobie teraz w brodę, że nie wziąłem czegoś za minimum bańkę. Doradziłem koledze to samo w kwietniu, kupił mieszkanie i teraz w jego bloku ten sam deweloper, takie samo mieszkanie piętro niżej już sprzedaje 10% drożej. Musze dodać,
@mirko_anonim: Czy odkładanie 50-60k rocznie na zakup mieszkania za dużo niższy kredyt w perspektywie 5 najbliższych lat ma w ogóle sens czy przy tych wzrostach cen i inflacji właściwie niewiele się w mojej sytuacji zmieni?

Ja tak robiłem i finansowo to była bardzo słaba decyzja, bo mieszkania drożały o tyle ile byłem w stanie oszczędzać. Mimo, że odłożyłem trochę kasy, to wielkość potrzebnego kredytu i tak się nie zmieniła.
No chyba,
@mirko_anonim:
Obecnie kredyt w ofercie bk2% jest tańszy niż wynajem. Nawet jeśli mieszkania będą tanieć to Ty kupisz sobie stosunkowo tanie mieszkanie, bo spłacać będziesz tylko 2k zł. Jak masz taka zdolność to najlepiej zabierz sobie 500k kredytu i swoją poduszkę finansowa wrzuć na jakaś dobrze oprocentowana lokatę (ulży Ci w racie jakies 300zl/miesiąc).
Jeśli boisz się obecnie kupować mieszkanie to zawsze możesz odkładać po 2k zł w ten pisowski program
@mirko_anonim: Nie pytaj innych jak im się żyje z kredytem hipotecznym, bo nawet mając identyczną sytuację finansową do Twojej odpowiedzi mogą być skrajnie różne. Ty należysz grupy osób, które się boją (stąd to pytanie), ale większość osób traktuje to jak coś normalnego.
Odpowiadając na Twoje pytanie - ja swojego kredytu właściwie nie zauważam. Ty prawdopodobnie zaraz po podpisaniu umowy będziesz przerabiał w głowie najgorsze scenariusze i panikował co się stanie, kiedy
Anonim (nie OP): Ja kupiłem mieszkanie pod koniec roku za 600k, tylko że wkładu miałem aż 300k. Więc rata w porównaniu do zarobków w ogóle nie przeszkadza. Ale uprawiałem wcześniej dokładnie to co Ty planowałeś, czyli odkładanie kilkadziesiąt K rocznie. Efekt był taki że dobiłem do tych 300k i stwierdziłem że nie ma to sensu, kupiłem mieszkanie i jestem mega zadowolony. Okres kredytu to 25 lat, ale co 3 miesiące nadpłacam
Jak Wam się żyje z kredytem hipotecznym?


@mirko_anonim: tak samo, jak wcześniej, gdy wynajmowałem mieszkanie, z kilkoma różnicami:
- mogę zrobić remont po swojemu
- mogę zmienić wystrój czy układ bez problemów
- spłacam kredyt za coś, co nie straci na wartości, a będzie moje, podczas gdy wcześniej płaciłem komuś, z czego "nic" nie miałem (poza możliwością mieszkania tam)
- mam więcej spokoju, bo jestem już w pewnym sensie na swoim,
@Ulfric_Stormcloak: Nie noooo. Lepiej dalej siedzieć w ciepłym #!$%@?łku i za kiepską pensję na wiecznym wynajmie albo u mamy niż zmotywować się PRZED wzięciem kredytu by zacząć szukać lepszej pracy.¯\(ツ)/¯
Ale zmienić ją oczywiście PO dostaniu kredytu.

Niektórzy po prostu potrzebują kopa w w dupę, bo inaczej będą tylko marudzić albo żyć w strachu jak OP.