Aktywne Wpisy
Szyszkalogin +13
#przegryw A wy zazdrośni #glodnyjakpies
rkeere +14
#f1 niezłą ekipę sobie zmontowali w red bullu ( ͡° ͜ʖ ͡°):
- pierwszy to trzykrotny, papierowy mistrz świata, który został zostawiony przez ojca na stacji benzynowej i przyplątała się do niego starsza, zużyta przez torpedę - Kelly Piquet z bachorem
- drugi to Checo, który po losowej wygranej z Monaco zdradził swoją żonę, z którą ma dzieci
- kolejny to Horner, który to mając zone spermił do
- pierwszy to trzykrotny, papierowy mistrz świata, który został zostawiony przez ojca na stacji benzynowej i przyplątała się do niego starsza, zużyta przez torpedę - Kelly Piquet z bachorem
- drugi to Checo, który po losowej wygranej z Monaco zdradził swoją żonę, z którą ma dzieci
- kolejny to Horner, który to mając zone spermił do
Jak zaczął chlać wszystko się #!$%@?ło. Zanim się urodziłem też pił ale miał kilka lat przerwy. W podstawówce w klasach 1-3 stawałem się coraz bardziej zamknięty w sobie. Swoją drogą ciotka poprosiła mnie żebym pogadał ze starym i poprosił go żeby przestał pić. Tak jakby to była moja wina. Miałem 9 lat i to zrobiłem. Oczywiście chlać nie przestał a moja samoocena poleciała poniżej 0.
Potem poszedłem do klasy sportowej - piłka nożna. Śmiało mogę powiedzieć że podstawówka klasy 4-6 to był najgorszy okres w moim życiu. Nie dość że ojciec w domu chlał to jeszcze #!$%@? w szkole. W domu codziennie były jazdy bo po alkoholu stary zaczął wygłaszać swoje mądrości, wyzywał mnie. Trudno mieć dobry humor w szkole jak stary cię poprzedniego dnia wyzywał i kłócił się z matką do nocy. Wiadomo jak w polskiej szkole są traktowane spokojne osoby a nauczyciele mają to w dupie.. Zaczęły mi się mocno trząść ręce ze stresu. Przyjąłem typowe postawy obronne które mam do dzisiaj:
- jestem niewidzialny
- nie liczę się
- mogę polegać tylko na sobie
- jestem nic nie wart
- moje Ja nie istnieje
- ja nie istnieję
- w nic się nie angażuję
- mogę liczyć tylko na siebie
- nikt mnie nigdy nie zobaczy, nie usłyszy
- wszystkiego się boję, świat jest taki ogromny
Mama jakoś w 4-5 klasie podstawówki pytała sie mnie czy chcę się od starego wyprowadzić. A ja głupi powiedziałem że nie wiem. Jakbym mówił wprost jak #!$%@? jest i naciskać na to żeby się wynieść od niego to mama by się na to zdecydowała. Może wtedy mogło to jeszcze coś zmienić.
Potem gimnazjum i dalej #!$%@? w domu.. stary leżał wczoraj na wycieraczce, albo po pijaku gadał z osobami z mojej szkoły na podwórku. W szkole #!$%@?. Oczywiście nawet jakbym chciał kogoś po szkole zaprosić kogoś do domu to nie dałoby się. Nastawienie żeby tylko przetrwać.
Na początku liceum wreszcie wyprowadziliśmy się z mamą do innej części miasta. Nowe otoczenie, normalni ludzie w szkole, no i w domu też wreszcie był spokój. Wydawałoby się że wszystko powinno byc super super od tego momentu tyle że nie.. stare mechanizmy zostały. Nawet mama się mnie po 2 latach od wyprowadzki od starego zapytała czemu nikogo nie zapraszam do domu mimo że mamy fajne mieszkanie. W liceum mimo że miałem super klasę, wszyscy bardzo mili byli dla mnie to nie potrafiłem normalnie z nimi rozmawiać, unikałem, nastawienie jak wcześniej tylko na przetrwanie. Nawet wychowawczyni wzięła mnie na rozmowę pt. dlaczego nie integruję się z klasą. No i 3 lata zleciały na studniówce nie byłem, na imprezach typu 18 też nie.
Licencjat tak jak liceum nastawienie na przetrwanie.
Teraz magisterka no i nauczyłem się w miarę bez stresu rozmawiać z ludźmi, ręce mi się już nie trzesą tyle że mam takie braki w kontaktach społecznych że to jest #!$%@? niesamowite. Nie wiem o czym mam rozwiac z ludzmi jak się zachowywać itd.
Zrobilem w pare miesiecy w #!$%@? zeby sie ogarnac i mam fajna prace w korpo #finanse ale jest ciezko. Nie chodzi nawet o prace sama w sobie tylko o to ze trzeba miec w #!$%@? kontaktu z ludzmi. Caly dzien. Mimo ze ci ludzie sa super dobrze nastawieni do mnie to mecze sie. Stresuje sie najbardziej w sytuacjach kiedy nie powinienem np.wszyscy rozmawiaja na luzie albo jest jakies wyjscie na piwo. Ja #!$%@? powoli rozumiem #przegryw i #neet . Skoro rodzice wychowali sobie przegrywa to niech go sobie utrzymują a ty drogi mireczku miej #!$%@? na wszystko w swojej piwnicy bo co z tego ze wykonasz w #!$%@? wysilku zeby sie ogarnac, znajdziesz dobra prace zarobisz kase skoro i tak nic z nia nie zrobisz. Nawet na wycieczke nie bedziesz mial z kim pojechac czy pojsc do kina. Nie mowiac juz o walentynkach.
#dda
nie taguj neet bo nie masz z nami zadnego zwiazku
na wycieczki można też jeździć samemu jak i wiele innych rzeczy. Z dużej potrzeby aby mieć kobietę związek z czasem się wyrasta, czy dojrzewa poprzez
Jeżeli masz jeszcze np lęki to bez psychiatry i tabletek może być ciężko. Pamiętaj to nic złego że chcesz się czuć dobrze ;). Jesteś na dobrej drodze, powodzenia!
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Spróbuj znaleźć swoje miejsce, hobby, przestań tyle myśleć o przeszłości, o tym co sobie o tobie myślą inni i nie porównuj się do nich.
To że Ci to piszę nie znaczy, że w moim życiu wszystko jest super, przeszłość też kolorowa nie jest ale walczymy walczymy
@r5678: w pełni świadome wspomnienia mam od ok 6-7 roku życia. więc chyba standard.
ale jedno wspomnienie mam z niecałych 2 lat(data pogrzebu jest znana, więc 100% legitne dla mnie).
byłem na pogrzebie, bliska rodzina Mamy, więc mama stała blisko grobu.
natomiast ja byłem ciut dalej, i ciotka mnie trzymała za rękę.
pamiętam gdzie stałem, w otoczeniu których ludzi, ogólny płacz
Teraz Mirek będzie już tylko lepiej. Trzymaj się ;)
Dobry bait. Taki nawet 4/10
W moim przypadku niewiele brakło a bym tu z wami nie pisał a siedział za urwanie łba staremu pianemu terroryście
Z perspektywy czasu myślę, że w dosłownie ostatniej chwili nałożyłem dziurawy but, plecak i poszedłem w pzidu