Wpis z mikrobloga

@MyPhilosophy: oj ja też. Najgorzej, że różowa ma zupełnie odwrotnie. Czasami, jak jedziemy samochodem 15 km to zrobi sobie drzemkę. A jeździło się czasami po 8-12 h pociągiem/autobusem/samolotem i ja nawet oka nie zmróżyłem, a ta księżniczka wstaje i pyta, co ja taki zmęczony. A idź Pan w uj.
@MyPhilosophy tak bardzo to. Jechałem jakiś czas temu na wesele przez pół Polski i wiozłem ziomka z tyłu. #!$%@? przespał całą drogę w obie strony niezależnie od tego co się działo na drodze czy w samochodzie ( ͡° ͜ʖ ͡°) dla mnie to jest czysta abstrakcja.
@MyPhilosophy: Ogólnie to nie mam problemu z samym zasypianiem w takich miejscach, ale psychika i tak mnie blokuje, bo boje się, że będę chrapał albo co gorsze puszczę jakiegoś baczura przez sen i ludzie wokół będą mieli ze mnie bekę xD dlatego nie śpię w takich miejscach xD. Overthinking niestety jest u mnie bardzo silny xD
@MyPhilosophy: mam to samo, a nawet gorzej. Noc przed podróżą nie zasnę. Nie ważne czy wyjeżdżam o 4.00 rano czy o 15.00. Tak więc zazwyczaj do miejsca docelowego docieram jak zombie ( ͡º ͜ʖ͡º)
@MyPhilosophy: To ja - przesypiam większość podróży, czy to samochód, autobus, pociąg, czy startujący samolot. Najlepiej gdy mam miejsce od ściany żeby żaden pasażer przeciekający się do toalety mnie nie budził.

Śpię z otwartą paszczą jak Korwin na memie i nic się nie dzieje. Za to wszelkie wyjazdy mijają w tempie ekspresowym ( ͡° ͜ʖ ͡°)