Wpis z mikrobloga

#!$%@? mać, mirki, pomóżcie. Sąsiad psa prawie dzień w dzień zaczyna szczekać przed 6 (Pies o tej porze wychodzi do pracy i zostawia #!$%@? samego) i #!$%@? tak przez dobre dwie godziny. Jak załatwia się takie sprawy? #!$%@? na policję albo do spółdzielni mieszkaniowej?
#kiciochpyta #prawo
  • 36
  • Odpowiedz
Sam się też męczyłem.6 lat. Z dnia na dzień było coraz gorzej.
U mnie było tak:
-najpierw rozmowa z sąsiadem
-potem zgłoszenie do wspólnoty/spółdzielni
-jak nic nie da nagrywasz szczekanie i wypalasz na cd
-zgłaszasz na Straż Miejską (2 godziny przyjmowali zgłoszenie w ich oddziale)
-rozprawa
-mandat
-cisza
  • Odpowiedz
Podstawa prawna: (regulamin wspólnoty/spóldzielni u ciebie może być inny - sprawdź)

REGULAMIN PORZĄDKU DOMOWEGO
§ 7.1
Osoby korzystające z nieruchomości są zobowiązane do niezakłócania spokoju innych mieszkańców.
§ 8.1
Zwierzęta trzymane w lokalu nie mogą powodować zagrożenia życia i zdrowia ludzi oraz nie mogą zakłócać spokoju.
Kara-patrz podpunkt USTAWA O SPÓŁDZIELNIACH MIESZKANIOWYCH art. 17 10

KODEKS WYKROCZEŃ
z 20.5.1971 roku (Dz.U. 1971.12.114.)(j.t. Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275)
art.
  • Odpowiedz
@tylko_dresowy_styl_: Powodzenia Mirek, sam bym podłożył mięso z żyletkami pod samym mieszkaniem, żeby dać do zrozumienia właścicielowi albo chociaż sprayem napisał co nieco na drzwiach, ale ja się szybko #!$%@? na takie wyjebongo przez właścicieli czworonogów j inne #!$%@? wsyztskich na około…
  • Odpowiedz
@BornToDie69: Czyli nie zdarza się to raz na rok, a sporo częściej skoro tak piszesz… wiec zdajesz sobie sprawę, i albo #!$%@? z tym zrobiłeś, albo notorycznie się powtarza. Parzysz melisę, a #!$%@? i tak się przytrafia, nie masz siły, wlasciciel debil, który kupić se również dobrze mógł stado małp jakby tak można było, co się dziwisz, ze środki adekwatne - z debilem rozmawiasz po debilowemu, on innego języka nie zrozumie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@tylko_dresowy_styl_: niewiarygodne, że na tak oczywistą zarzutke ludzie potrafią odpowiadać merytorycznie. Nawet akty prawne wklejają xD

A tobie mirku polecam pogadać z psem, może człowiekowi warto by założyć jakiś knebel na te parę godzin czy coś.
  • Odpowiedz
@tylko_dresowy_styl_: współczuję, to jest trudny i frustrujący temat, wszędzie są idioci którzy dają rady do których sami by się nie zastosowali jak ten debil wyżej od sprejowania drzwi czy ten idiota który każe ci się uspokoić choć nie zna twojej sytuacji.
Najpierw pogadaj z sąsiadem, jak nie pomoże to dzwoń na policję. To jest podstawa i to musisz ogarnąć zanim zaczniesz robić cokolwiek innego.
Warto też spróbować rozkminić skąd niesie się
  • Odpowiedz
@tylko_dresowy_styl_: Mialem to samo jak moja byla.sie wyorowadzila, a ja zostałem sam z malym psem i kundel dostal leku separacyjnego. Dobrze, ze mialem normalnych sasiadow, którzy ze mna pogadali i poszedłem do behawiorysty bo szkoda psa zostawiac zestresowanego, plus ja tez myslbym calymi dniami co sie #!$%@?, niz tskiego dzbana jak @Cygan_Wojtus: ktory by mi po zlosci robil bo pewnie by skonczyl z tym sprejem wbitym w swoja dupe i
  • Odpowiedz
@Cygan_Wojtus: Pewnie, ze sie da, ale najpierw trzeba byc czlowiekiem i pogadac jak wyglada sprawa, a nie jakies zyletki czy malowanie po drzwiach - ja #!$%@?,.fo trzeba miec w glowie wgl, uwierz mi ze gdyby mi tak ktos zrobil to by sie to ugodowo nie skonczylo napewno bo bym #!$%@? nie darowal. Z drugiej strony znam przypadki gdzie nie kazdy powinien miec psa i do takiego lba tez nic nie dociera,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@BornToDie69: nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy dają rady w stylu przyjść po ludzku i pogadać. Przecież to w pierwszej kolejności jest obowiązek niezakłócania ciszy. Dlaczego ktoś po dobroci, po sąsiedzku ma przychodzić, skoro czyjeś zachowanie zepsuło jego spokój? Po ludzku to właściciel psa powinien zrobić wszystko aby czworonogiem nikomu nie wadzić. Jakieś dziwne przestawienie wartości następuje, ktoś pierwszy mi szkodzi, to ja mam z dobrego serca iść na rozmowę z nim?
  • Odpowiedz