Jadąc przez Czechy trochę przekroczyłem prędkość i mnie policja złapała, na terenie zabudowanym miałem 70km/h. Pokornie się zatrzymałem aby dostać "blok na pokutu". Policjant poprosił o dokumenty i abym podszedł zobaczyć nagranie na fotoradarze, zobaczyłem. Policjant do mnie, że nie mam ubezpieczenia. I faktycznie nie miałem w dowodzie rejestracyjnym, ale mówie mu "Niech Pan poczeka, w samochodzie pewnie jest" On zaczyna się śmiać. I tłumacząc na polski tak mówi: "Wy Polacy to dziwny ten język macie. Jak to 'samochód' przecież to samo nie jeździ, tam jest silnik. To nie trzyma się logiki."
@kokosowymurzyn: Do tej pory tego nie wiem. Na każdym bloczku musiał napisać moje dane etc. Te bloczki można było potem opłacić w dowolnym komisariacie. Taki ala mandat kredytowany.
@trzeci: pierwszy raz slysze zeby ktos za granica sprawdzal OC. Od Francji na zachod maja to w dupie totalnie, i tak sie nie doczytaja a w DE patrza w komputerku.
@trzeci: Pamiętam jak byłem na wycieczce w Cieszynie jako dzieciak i jak zobaczyliśmy citronovą kurę na półce w sklepie to staliśmy między regałami i nie mogliśmy przestać się śmiać.
@Tapirro: Przede wszystkim nie masz w DE czegos takiego jak dokument OC, po prostu bys nie mogl zarejestrowac samochodu bez tego. Jeszcze inna ciekawa sprawa, nie masz w dowodzie informacji o przegladzie, za to odpowiada naklejka na rejestracji.
Pytam się go: A u was jak mówicie na samochód?
Policjant: No jak to jak? Jeździdło
:D
#coolstory #czechy