Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Boję się korzystać z toalety, bo wtedy matka może pomyśleć, że się masturbuję. Zwłaszcza w nocy. Przyczyną jest katolicka obsesja mojej mamy. Przykładowo, zabraniała mi czytać Harrego Pottera, bo to niekatolicka książka.

Jednak zbrodnia onanizmu to troche inna płaszczyzna - bowiem temat seksualności zawsze był w mojej rodzinie owiany tak wielkim tabu, że wręcz nie istniał. A jednak matka zaczeła mi ostatnio dawać sygnały. Pytała się, co robiłem gdy jej nie było w domu, po czym od razu wchodziła do toalety. Albo mówiła, żebym nie kąpał się tak długo, jak to robię. Oczywiście domyśliłem się, dlaczego tak mówiła - chciała mi dać znak, że się domyśla (bo rzeczywiście w wannie to robię) ale kto normalny by się nie domyślał? Przecież każdy to robi w moim wieku.

Na tym polega paradoks. Oskarża mnie o robienie czegoś "nienaturalnego", a podstawą do wysnuwania oskarżeń jest wiedza o tym, że ta "nienaturalność" występuje w naturze.

Wracając do kwestii toalety - za każdym razem analizuję, czy na pewno od mojego poprzedniego pobytu w WC minęło wystarczająco czasu, by matka nie uznała, że chodzę tam coś za często. Staram się jak najszybciej wyjść z ww. pomieszczenia, chyba że matka akurat znajdzie się w pobliżu. Wtedy zwalniam tempo, bo wiem, że ona słyszy, że grzechu tam akurat nie popełniam. W ten sposób chcę jej pokazać, że dłuższe siedzenie w kiblu nie implikuje masturbacji.

Chyba mam już jakąś nerwicę. Spowodowaną nie tylko tym, o czym tu piszę, bo to wierzchołek góry lodowej. Ale masą dysfunkcyjnych zachowań matki, które można określić jednym słowem: kontrola.

Gdy uwolnię się z tego chorego, depresyjnego bagna, porzucę wszelki wstyd i poczucie winy. Będę uprawiał seks bez ślubu, będę się masturbował i mówił o tym bez wstydu. Będę czytał to, co chcę i będę wyglądał jak chcę i robił to co chce. Będzie hedonizm... o ile to się uda. Może być problem z alimentami na studiach.

Czy tylko ja mam taki psychiatryk u siebie? Powiedzcie mi, że to normalne.

#gorzkiezale #depresja #masturbacja #seks #bekazkatoli #bekazprawakow #ateizm #pytanie #kiciochpyta

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63863df54bf3873cacecfc89
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 12
PrzyczajonyRogal: Hehe, miałem to samo. Ale się wtedy denerwowała ta patologiczna baba :D babcia na wakacjach też coś szurała.
A najlepsze że nikt nie mial odwagi mi powiedzieć, rób to ciszej, gdzie indziej czy coś. Nie, były głupie awantury pozornie bez przyczyny i
niewiadomo o co.

Trzymaj się tam.
---

Zaakceptował: LeVentLeCri
@AnonimoweMirkoWyznania: ziom, książka Mamo to moje życie.
nie pozwól aby matka kontrolowała CIę, uciekaj. Ale zanim pójdziesz w drugą skrajną stronę, to wiedz, że ta decyzja została podyktowana przez Twoją matkę:>
tak, zbuntowała CIę przeciw 'zasadom religijnego życia' xD i to Ona Cię wysyłą na drugą stronę:D
to częśto w 'religijnych' nerwicowo religijnych rodzinach xD
pomyśl nad terapią, aby odkryć kim jesteś,
mamie też możesz dać tę książkę jak ją przerobisz,
OP: @tehadi: chyba zakładasz, że matka robi to w dobrej intencji i dlatego książka "Mamo, to moje życie" miałaby pomóc. Ja śmiem twierdzić, że powodem nie jest troska, tylko okrucieństwo - toksyczna chęć niszczenia dobrego humoru wszystkim, którzy go mają. Chęć zniszczenia radości, by w jej miejsce wstawić depresję, strach i wstyd. Czyli typowy katolicki schemat działania.

Notabene ta książka też jest katolicka, więc pewnie jest tam ukryty przekaz gloryfikujący