Wpis z mikrobloga

Mirki, pomóżcie i powiedzcie co byście zrobili na moim miejscu. Jest sobie nowy koleś w pracy. Teoretycznie ma dłuższy staż pracy niż ja, więc coś powinien potrafić.
Tylko jest problem taki, że w zeszłym tygodniu musiałem poprawić po nim trzy duże rzeczy (zaimplementował jednego buga plus woził się przez ponad tydzień jak sprzedawca dywanu z dwoma innymi poprawkami do tego stopnia, że zrobiły się bardzo pilne). A kiedy pokazałem mu jeden z moich patchy, to stwierdził że nie spełnia jego wysokich standardów, ponieważ nie podoba mu się nazwa zmiennej. Odpowiedziałem, że powinien zmodyfikować swoje standardy, tak żeby inni nie musieli po nim sprzątać.
Wczoraj ten koleś zacommitował jedną ze swoich zmian na innego brancha, mimo to że wiedział że jest w niej błąd. Uzasadniał to tym, że ta zmiana była dość pilna (bugfixing innego problemu), że musiał zsynchronizować swój commit z programistą z innego biura i nie chciał żeby ten czekał, oraz że gdyby wziął moją poprawkę, to musiałby przechodzić cały proces ręcznej weryfikacji na targecie od nowa. Niestety w firmie gdzie pracuje nie ma do końca jawnych wytycznych które zmiany muszą przejść taką weryfikację, ale moim zdaniem ten proces w tym wypadku nie był konieczny.
Fakty jednak są takie - w zeszłym tygodniu musiałem po nim poprawiać trzy rzeczy, a wczoraj zacommitował świadomie swojego buga na innego brancha). Moim zdaniem koleś koleś ma problemy z przyjmowaniem krytyki. Co byście zrobili na moim miejscu?

#programowanie
  • 33
@bordoprzekletywzielonkezaklety: Próbowałem zrobić to wczoraj delikatnie face to face, ale skończyło się, że zaprosiłem projekt managera na to spotkanie, bo temperatura zrobiła się zbyt wysoka. Dzisiaj będę jeszcze raz rozmawiam na ten temat z managerem. Stąd to pytanie.

@kiszczak: Problem w tym, że gówno, które wygenerował spadło na mnie. I nie chcę, żeby to się powtórzyło w przyszłości.
@groman43: Rob to co w każdym innym zawodzie - jak masz przełożonych co znają się na rzeczy to piszesz maila służbowo ze wszystkim, data, co, kto, jak. I ze nie jesteś tu od naprawiania cudzych błędów tylko chcesz byc produktywny.

Jak masz przełożonego co jest głupi i się nie zna to olewasz, robisz minimum i generalnie quiet quitting az znajdziesz coś lepszego.

W ogóle w pracy zawodowej jeszcze nie znalazłem innych
@groman43: ale co jest tu w zasadzie problemem - ze on nie umie przyjmowac krytyki, czy to ze musisz robic za niego poprawki? Najlepiej zglosic takie cos do managera, za to ma placone i jak tego nie ogarnie to jest taka sytuacja jak z tym gosciem, o ktorym piszesz. Tak jest po bożemu, a po chlopsku to jak widzisz ze cos idzie w zlym kierunku z winy typa, a wina ta