Wpis z mikrobloga

Czy tylko mi się wydaje, czy klasy w wotlku są totalnie niezbalansowane?
Zachciało mi się warriora w fury, zrobiłem chara i levelowałem w armsie bo łatwiej o mocny 2h. No ale #!$%@?, dobicie do 55 to była katorga. Przy gęściej upakowanych mobach co chwile leciały poty i skill z herbalismu bo trzy moby mi już łoiły dupe aż miło. Nie mówiąc o gównianym dmg z cleave i sweeping strikes. Co by nie narzekać to single target na dungach był dość spoko, rend + overpower z talentów wskakiwał co chwile ale co z tego skoro więcej robił tank z revenge albo jakieś palki z consecration xD
Na 55 zrobiłem dk dla mounta na retailu i #!$%@?, niebo a ziemia. Ogromny dmg i jeszcze mogę się podleczyć, do tego ciągle jakaś runa naładowana to mogę nonstop bić skillami. Na dungach top dps, jak trzeba to nawet frostem mogę iść przytankować. Questy grupowe na elitki sobie bez problemu soluje. Jak się tank z healem na hr #!$%@? to wyczyściłem całego pullka bez problemu. Po intro questach dostałem takie mocne blue itemy, że po całym hellfire zmieniłem tylko broń.

Co takiego oprócz genialnej opowieści i klimatu w wotlku tak zdobyło przychylność społeczności? Bo na pewnie nie balans klas xD
#wow #wowclassic
  • 1