Wpis z mikrobloga

Mireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit. Niestety nie ma ubezpieczenia. I teraz to nie wiem czy brać od niej kasę za malowanie. Szkoda mi kobieciny, a malowanie i tak było zaplanowane. Teoretycznie powinna zapłacić, ale jakoś tak mi głupio, bo i tak miałem robić odświeżenie pokoju. Co robić? Brać czy odpuścić?
#pytanie #sasiedzi
kiszczak - Mireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit. Niestety nie ma ub...

źródło: comment_1666941489GIkODDzFvchoCuk7ynP7TH.jpg

Pobierz
  • 150
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak sama chce dać kasę to bierz, jeśli nie będzie chciała - nie uda Ci się tego wyegzekwować. Ubezpieczyciel kupiony "wstecz" zalania też raczej nic nie da, bo szansa że uzna winę jest niewielka. Odpowiedzialność za zalanie jest oparta na zasadzie winy z art. 415 k.c., nie na zasadzie ryzyka z art. 433 k.c. Żeby ściągnąć kasę wbrew woli sąsiadki musiałbyś wykazać jej celowe działanie albo rażące zaniedbanie - jeśli pękła jej
  • Odpowiedz
@Glikol_Propylenowy Nie mam problemów z asertywnością, a z moralnością. Ja się po prostu zastanawiam czy to moralne brać kasę, jeśli sam przed sobą wiem, że i tak bym ten sufit malował.


@kiszczak weź nie słuchaj tych s--------n które by się kłóciły o wszytko. Miałeś malować to pomaluj, a jej powiedz (jak już ktoś wspomniał), żeby ciasto upiekła. Zobaczysz, że lepiej się będzie wam żyło.
  • Odpowiedz