Wpis z mikrobloga

Co sprawia, że nauczyciele kompletnie nienadający się do pracy z dziećmi podejmują pracę w publicznych placówkach?

Wychowawczyni mojego syna (zerówka) jest pieprznięta. Co syn nie przyjdzie ze szkoły to mam od niej litanię uwag w stylu „X rysował kredą po tablicy” albo „PRÓBA rzucenia garścią liści w kolegę” (przy tym aż parsknelam) oraz „x odepchnal chlopca” (bo owy chlopiec zakopywal mu dolek w piaskownicy).

Widać że pani jest negatywnie nastawiona do mlodego, on jest winny wszystkiemu, on robi wszystko źle. Owszem syn ma problemy z koncentracją ma zalecenia z poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale w domu jest ok, na swietlicy pani nie ma z nim problemu a mlody widocznie czuje że wychowawczyni go nie lubi więc czemu ma się starać? Bo uwaga do jego zachowania zawsze musi być.

Doszlo do tego ze syn mowi mi, że woli przejść do równoległej klasy „bo tam pani jest miła”. Przypominam, to jest zerówka i w zasadzie początek roku (a kontakt z nauczycielką miał niewielki bo ona srednio co 2 tydzien jest na l4)

#szkola #dzieci #nauczyciele #edukacja
  • 92
@niewiemjakinickwybrac: uwazam generalnie ze pani moze i bylaby dobrym nauczycielem ale nie w zerowce.

Pani chcialabym zeby dzieci siedzialy grzecznie w lawkach od 1 wrzesnia i wykonywaly jej polecenia. Kazde odstepstwo od normy jest zle i niestety takich wlasnie nauczycieli jest wiekszosc.

Sama udzielam korkow od 10 lat i mialam rozne dzieci, do kazdego podchodzilam troche inaczej i wiedzialam jaka metoda na nich dziala i taka stosowalam.
Wychowawczyni ma „jedyna sluszna
@Wieczna_Konkubina: zapisz go na jakieś sztuki walki to się nauczy popychania zarówno słabszych jak i silniejszych i czym się to kończy ale w zdyscyplinowanym środowisku. Koncentracji i słuchania autorytetów. Nauczy się, że jak ktoś mówi 'nie pisz kredą po tablicy" albo "nie rzucaj liśćmi" to nie wolno. Nie dlatego, zę jakaś śmieszna babka wklei mu smutne serduszko tylko inny, dorosły facet każe mu zrobić 20 pompek.

A sam bym przeniósł go
@Niedobry: ogarniam dzieciaka bo ma zalecenia z poradni i potrzebne wsparcie, my jestesmy chetni do wspolpracy i dzialamy w zakresie wychowania syna i wspieramy go. Pani zamiast troche sie otworzyc na inne rozwiazania i „taryfy ulgowe” czyli zalecenia psychologa (no niestety niektore dzieci tego potrzebują, ale to naprawde daje efekty) woli pisac uwagi i krytykowac bo tak jest latwiej.
inne rozwiazania i „taryfy ulgowe”


@Wieczna_Konkubina: Takie rzeczy mozna wprowadzac w grupach "integracyjnych" gdzie jest specjalny personel szkolony pod katem dzieci "z problemami"

A Ty widze masz dziecko ktore poslalas do "normalnej" grupy i oczekujesz ze papierek od "psychologa" zalatwi mu "taryfe ulgowa" podczas agresywnych zachowan w stosunku do innych dzieci?

Rozumiem jakies indywidualne podejscie do "zajec" ale nie do agresji.

Ciesz sie ze jakis rodzic napadnietego dziecka Cie za taka
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@JoeGlodomor: pytam się czy ty jesteś tą nauczycielką skoro uwagi typu próba rzucania liśćmi kwitujesz, że coś jest ewidentnie bardzo nie tak xD

No chyba że chodziło ci o nauczycielkę
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Wieczna_Konkubina: a nie możesz go przenieść do tej drugiej zerówki? To dziecko ma dopiero 6 lat, ma się bawić, poznawać świat i stopniowo przyzwyczajać do szkolnej rutyny (choć i to niekoniecznie, bo szkoła w typowym wydaniu to nie jedyna opcja nauczania). A zamiast tego ma tresurę i totalny brak zrozumienia ze strony nauczycielki. Przypominam, że to jest osoba, która się kilka lat uczyła na studiach, jak sobie radzić z dziećmi (także
@erln: tego mi wlasnie brakuje. Niby spotkanie bylo ale wiekszosc zmian i propozycji wychodzila ode mnie. Pani ma system kropek za zachowanie ale dzieci tych kropek nie widza tylko ona sobie to odnotowuje w zeszycie. My mielismy podobny system w domu ale mlody mial to na scianie, moglismy mu pokazac efekt jego pracy i widzial co mu poszlo super, co srednio a co zle. Ja momentami zastanawiam sie czy koncept pozytywnego
@JoeGlodomor: ty chyba dawno sześciolatka nie widziałeś. To są zdecydowanie zachowania w normie, odpychanie rzeczywiście czasami kończy się uwagą bo babom nie chce się wnikać w historię, ale w przypadku jak ktoś dzieciakowi coś rozwala albo celowo mu przeszkadza to jest to zdrowe stawianie granic.
@Niedobry: ale moje dziecko nie ma orzeczenia wiec w klasie integracyjnej niewiele mu to zmieni bo nic wiecej mu nie przysluguje, szlam do poradni zeby mu pomoc. Nie mam nic przeciwko nauczycielom wspomagajacym, zajeciom wyrownawczym itd. Itp. Po obserwacji dostalismy opinie i zalecenia.
Opinia nie jest wydawana tylko dla agresywnych dzieci a tez dla takich ktore maja problemy z koncentracja. Szkola ma obowiazek zapewnic dziecku takie zajecia jakie sa w orzeczeniu/opinii
@jamajskikanion:

Dokladnie.
Moj nosek tez to wyczuwa.

Styl plus opis srodkow zaradczych typu: "...rozmawiamy o zlym zachowaniu i pietnujemy jak jest potrzeba...". Lub: "...nie, nie uwazam ze jest aniolkiem. Jak coś przeskrobie to są tego konsekwencje...". Ale nigdzie nie precyzuje jakie to "konsekwencje" i jak to sie dzieje ze nie dzialaja i nic nie daja. XD
@Wieczna_Konkubina:

"...My nie zaslaniamy sie papierkiem, zalatwialismy go po to zeby takie zachowania jesli sie zdarza, niwelowac i nad nimi pracowac..."

No to pracujcie tak zeby niwelowac. Skad bedziesz wiedziala ze to przynosi rezultaty? Albo moze wlasnie nie przynosi?

No chyba od nauczycielki.

Czy wolisz zeby dziecko odstawialo hocki-klocki i patologie a nauczyciele nie reagowali ani Cie o tym nie informowali
do momentu az to skonczy sie czyms powaznym?