Wpis z mikrobloga

Odwieczne pytanie: jakie opony do #gravel? Dotychczas jeździłem klasycznie na gravelkingach 38c z dętkami, ale liczba kapci jakie złapałem sprawia, że po pierwsze chcę je wymienić, a po drugie przejść w końcu na mleko. Szukam czegoś o szerokości 40-42mm, szuter asfalt w proporcji 50/50, raczej bez wielkich ujebów. Co mireczki polecają? Fajnie, gdyby to nie były kloce ważące kilogram sztuka;)
  • 8
@marafc: moim zdaniem gravelkingi sie dobrze sprawdzają, pod warunkiem że jeździsz na niskim ciśnieniu, bo jak dowalisz tam powyżej 2,5 bara to wtedy faktycznie łatwo przebić. U mnie szerokość 42c, mleko orange seal i nie narzekam, a lesne/polne drogi i szutry mi nie straszne.
@marafc: Continental speed ride 42c, wychodzą realnie koło 40mm, do tego albo tubeless, albo dętki ultralight maxxisa ważą ok 75g, czyli praktycznie tyle co mleko+taśma+wentyl
@marafc: Jak wyżej, policz sobie rekomendowane ciśnienie np. tutaj https://cycling-sport.com/en/resources/tire-pressure-calculator Ja na Gravelkingach przez kilka tys. km nic nie łapałem, ale to są słabe opony na mokrą nawierzchnię więc na jesień/zima trzeba poszukać coś innego.

Zerknij na Vredestein Aventura 700x44C, ktoś tu pisał że jeździ na tubeless w okolicach 2 barów i się świetnie sprawują. No i niecałe pół kilograma sztuka :) w sumie sporo, ale kawał gumy to jest z
@ploki_juhy_rdeswa: nie mam, teraz mam maxxisa Rambler I race Kingi, te Ramblery według mnie słabo trzymają w zakrętach, nie jeden raz mi koło uciekło, choć ja jeżdżę na typowo wyższym ciśnieniu w okolicach 4bar i na takim też jeżdżę po lasach, bo nie chce mi się spuszczać i później znów pompować na wyprawę 80% asfalt/20% las