Aktywne Wpisy
Jak grzecznie odmówić bycia chrzestną? xD
Napisał do mnie kuzyn, z którym ostatni raz rozmawiałam parę lat temu. Pyta czy może wpaść w tym tygodniu na kawę. Skąd wiem o co chodzi? Niedawno urodził mu się syn, a jako jedyna z rodzinnej wioski dorwałam się IT i zarabiam przyzwoite (ale nie duże xD) pieniądze.
Problem w tym, że ja nie chcę być chrzestną, zwłaszcza dzieciaka, którego nie widziałam na oczy i pewnie
Napisał do mnie kuzyn, z którym ostatni raz rozmawiałam parę lat temu. Pyta czy może wpaść w tym tygodniu na kawę. Skąd wiem o co chodzi? Niedawno urodził mu się syn, a jako jedyna z rodzinnej wioski dorwałam się IT i zarabiam przyzwoite (ale nie duże xD) pieniądze.
Problem w tym, że ja nie chcę być chrzestną, zwłaszcza dzieciaka, którego nie widziałam na oczy i pewnie
Jak z Waszego doświadczenia ludzie reagują na przyznanie się do słabości w prawdziwym świecie?
##!$%@? #przegryw #damskiprzegryw #slabosc #przegrywpo30tce #damskiprzegrywpo30tce #rozowyprzegryw
##!$%@? #przegryw #damskiprzegryw #slabosc #przegrywpo30tce #damskiprzegrywpo30tce #rozowyprzegryw
Jak się zachować, aby było całkowicie uczciwie? Jestem od 5 lat z różową. Od początku mieszkamy w Holandii (poznaliśmy się przez internet i po miesiącu znajomości zdecydowaliśmy się na wyjazd), gdzie oboje ciężko pracujemy i odkładamy sobie hajsy (każdy oddzielnie) na wkład własny lub nawet zakup M za gotówkę w Polsce. Oboje jesteśmy lvl 31. Ona bardzo zaczęła naciskać na ślub i dziecko. Ja chcę jeszcze odczekać 2-3 lata. Przynajmniej do czasu aż mnie będzie stać na mieszkanie w PL. Rozmawiałem z nią wielokronie o tym, jasno komunikowałem swoje podejście, ona je rozumiała, ale ciągle wracała do tematu. Wczoraj powiedziała mi, że mam tydzień na decyzję. Albo planujemy datę ślubu, kupuję pierścionek, zaręczamy się, wpłacamy zaliczkę (w Polsce) i bierzemy się za dziecko, albo się rozstajemy. Nie wiem jak się zachować. Kocham ją, zależy mi na niej, ale nie chcę teraz ani ślubu ani dziecka. I co teraz? Rozstać się, przecierpieć ten 3 miesiące - pół roku, ale żyć po swojemu i nie dać się szantażować? Czy jednak zgodzić się na jej warunki, bo niby czemu nie, ale z poczuciem, że zostało się do tego przymuszonym? Boję się, że w tym drugim wariancie, jeśli coś pójdzie nie tak, nigdy sobie nie wybaczę. Doradźcie proszę. Chcę być uczciwy wobec dziewczyny, ale też wobec siebie.
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63452de1c3277447914062ed
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
pizza 4 sery
Jak nie jesteś gotowy na dziecko to tego nie rób. Będziesz później żałować.
Nie włączy ci się instynkt po narodzinach. Gówno prawda jak coś to nie słuchaj takich tekstów
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeżeli ulegniesz to może być dobrze, albo źle:
scenariusz pozytywny: masz dziecko, ale nie jesteś zadowolony, masz poczucie że uległeś szantażowi, pamiętasz to latami
scenariusz negatywny: wspólnie kupujecie mieszkanie, za kilka lat baba przysyła ci pozew, rozwód, wyprowadzasz się, ona mieszka z dzieckiem a ty jej płacisz alimenty
Jeżeli odejdziesz od niej to kupisz sobie mieszkanie i będziesz szukał panny na swoich warunkach
nie idź tą drogą ziąą ¯\_(ツ)_/¯
i jeszcze @Tygrysia_Lilia: podniosła bardzo ważny wątek - dziecko to nie jest lekarstwo pod tytułem "jak będzie dziecko to się wszystko jakoś ułoży" na jakies pęknięcia w związku
jak nie chcesz dziecka to go nie powołuj na świat, bo nic dobrego się nie ułoży, już teraz ci to mówię przed ślubem i całym tym cyrkiem
@AnonimoweMirkoWyznania: no jak ona jest w takim wieku to się nie dziwię szczerze powiedziawszy za bardzo, jeśli tobie to nie pasuje to ją zostaw i tyle, czy jest to szantaż? pewnie tak, czy ma ona swoje argumenty? jak najbardziej
prawdopodobne jest także to, że by to was przerosło, w tamtej nieistniejącej rzeczywistości
Wiem, ze
@heniek_8: nope. Byłoby wręcz łatwiej (rodzice młodsi, mogliby więcej pomagać itp). Tzn akurat z dzieckiem to w ostatniej chwili, ale 6 lat czekałem na coś na co nie powinienem czekać bo znajomi którzy nie byli tak "oświeceni" jak ja i nie czekali mimo dużo gorszych warunków są dużo dalej. Bo jest różnica, czy coś robisz w wieku 25 lat czy 35, te 10 lat to jest bardzo