Wpis z mikrobloga

Mirki, nie wiem już co mam robić. Miesiąc temu zasłabłam w pracy, nie mogłam złapać oddechu, było mi słabo. Wezwano karetkę, której początkowo nie chcieli wysłać, bo "do takich objawów u młodych nie jeździmy " ale w końcu przyjechali. Panowie posmieszkowali, nazwali mnie histeryczką, zmierzyli cukier, tlen, zrobili ekg, osłuchać mnie nie chcieli, po czym pan ratownik... zmiął i wyrzucił mój wynik ekg. Dostałam kroplowke z glukozą i kazali mi wracać do pracy, nie dostałam nawet karty pacjenta.

Od tego czasu źle mi się oddycha, czuję ucisk w klatce, mam suchy kaszel, jak chodzę, dostaję zadyszki i kręci mi się w głowie, serce mi szybko bije. Lekarz internista "na oko" stwierdził nerwicę i kazał iść do psychologa/psychiatry. Poszłam, dostałam leki, chodzę na terapię, nic nie jest lepiej. Tak jestem nerwowa, bo źle mi się oddycha, i mam uczucie że coś jest nie tak, a nie odwrotnie.

Prywatnie zrobiłam echo serca, ale jest czysto.

Nie wiem co dalej, gdzie się zgłosić, bo moje objawy nie są ostre, jestem mloda, więc każdy mnie oleje.
#medycyna, #nerwica #lekarze
  • 6