Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #przyjazn #milosc

TLDR: Nie wiem jak postąpić ze swoją przyjaciółką.

Będzie bardzo długo i wątpię że ktoś wytrzyma do końca ale naprawdę mam mętlik w glowie

Po krótce sytuacja wygląda następująco:
Kilka lat temu, poznała na studiach pewnego kolegę, bardzo ogarnięty gość, kiedy mi go przedstawiła miałam cichą nadzieję, że zaczną się spotykać bo do tej pory trafiała raczej na dupków i zawsze mówiła mi jak bardzo zazdrości mi tego że ja praktycznie w pierwszym związku znalazłam bratnią duszę (obecnie planujemy ślub).

Taką osobą dla niej wydawał mi się ten chłopak, ponadto widziałam że jemu na niej niesamowicie zależy. Zawsze mogła na niego liczyć jeśli chodzi o pomoc w nauce, niejednokrotnie potrafił, nawet w towarzystwie rzucić do niej nieszablonowy a jednocześnie niesamowicie subtelny komplement, że nawet mi odzywały się motyle w brzuchu.

Jednak zanim zdążyli się do siebie wystarczająco zbliżyć, podbijać do niej zaczął kilkuletni już znajomy, o ile ciężko mi mówić na ile do siebie faktycznie pasowali to napewno z charakteru jest to zupełnie inny typ faceta. Taki szkolny łobuz, wysoki, mocno zbudowany, zawsze w centrum uwagi, bardzo wygadany itp. No po prostu z zewnątrz w dzisiejszych czasach po prostu może się podobać.
Poza tym jednak wciąż bardzo sympatyczny facet.

Przyjaciółka przez jakiś jeszcze czas prowadziła grę na dwa fronty, jednak w końcu przyszła do mnie o radę, z którym powinna spróbować przejść poziom wyżej. Chcąc uniknąć odpowiedzialności i ewentualnych wyrzutów sumienia powiedziałam że sama musi zdecydować do kogo bardziej czuje "to coś".

Można się śmiać, ale być może właśnie słynna "dynamina" zadecydowała, ponieważ wybrankiem został drugi chłopak. Przez nastepny rok widziałam ją w końcu naprawdę szczęśliwą i cieszyłam się razem z nią.

Jednak po jakimś czasie zaczęło się między nimi psuć, a finalnie zerwali z jego inicjatywy, co planował już raczej dłuższy czas bo niedługo potem zaczął prowadząc się z jakąś nastką.

Przyjaciółka miesiącami była całkowicie rozbita, nie umiałam jej pomóc, a nawet raz po alkoholu rzuciłam jej w twarz, że sama sobie to wybrała.

Wielokrotnie ja za to przepraszałam i kiedy ostatnio zaczęła ten temat myślałam że nadal ma do mnie o to żal, ale ona zapytała czy nie wiem co słychać u tego pierwszego. Gdy tylko zorientował się na czym sprawy stoją, moim zdaniem zachował się z klasą i ograniczyl do zera kontakt ze swojej strony, od tamtej pory wymienili tylko okazjonalne wiadomości bez wchodzenia w żadna poważna dyskusję.

Skłamałam ze wiem tyle co widziałam jakieś posty w socialach. Tak naprawdę rozmawiamy raz na jakiś czas (odezwałam się do niego z prośbą o pomoc dla chłopaka w temacie, który jest jego konikiem i jakoś tak utrzymujemy kontakt, wciaz utrzymując obietnicę odwdzieczenia się)

Chłopak ten, a właściwie już zdecydowanie facet (bardzo "zmężniał", ostatnie dwa lata spędził w UK na studiach które opłaciła mu firma w której zaczął pracę zaraz po skończeniu tych w Polsce). Ze szczupłej, młodzieńczej sylwetki zbudował naprawdę jak na swoje gabaryty imponująca formę, z sukcesami gral w pilke w uniwerysteckim teamie. Finansowo też raczej mu się powodzi patrzac po ciuchach, perfumach czy też samochodzie. Wiem że wrocil do Polski częściowo z powodu zerwania z dziewczyną którą tam poznał (a przynajmniej tak to zrozumialam). Ale raczej nie sprawiał wrazenia smutnego czy załamanego. Bardziej po prostu zawiedzionego :(

No i teraz pojawia się mój moralny dylemat. Z jednej strony pamiętam jak dobrze razem wyglądali i mogłabym przynajmniej spróbować ich jakiś na siebie znowu nakierować. Z drugiej strony nie umiem pozbyć się wrażenia, że po tym jak go odrzuciła (co oczywiście samo w sobie nie było niczym złym, kazdy ma do tego pelne prawo) ona może "nie zasługiwać" na taką szansę. Z nim nigdy nie poruszyliśmy ich tematu, więc nie zdziwię się jeśli on nie chce jej znać co zasadniczo rozwiązałoby problem.

Czy powinnam wybadać po obu stronach nastroje czy raczej i tak coś takiego nie ma raczej szansy wypalić skoro za pierwszym razem się nie udało i nie ma co rozdrapywać starych spraw?

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63401511bbee795815c816ac
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 13
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: A co Ty jakaś swatka jesteś? Daj jej do niego kontakt i niech sobie robi, co tam chce. Jak spróbujesz się w to zaangażować, to potem wszystko będzie też po części Twoją odpowiedzialnością, a po co Ci to?
  • Odpowiedz
Anonimka: Nie baw się w żadną swatkę, co Ci do tego? To, że pasowali do siebie i lubili się x czas temu nie znaczy, że te emocje nadal tam są. Możesz powiedzieć swojej znajomej, że on zlądował w Polsce, bez szczegółów o jego życiu uczuciowym. Tym sposobem będziesz wobec niej fair. Ale jeśli ona zacznie ciągnąć temat, żebyś to Ty go wybadała, albo wręcz zorganizowała spotkanie, to możesz jej śmiało powiedzieć,
  • Odpowiedz