Wpis z mikrobloga

@jmuhha:

Co to bylo za gowno to glowa mala:

-Wiecznie blaszki stykowe: nie stykaly
-Bateria "produkcji krajowej" od samego patrzenia na nia sie rozladowywala
-Zarowka slaba tak ze mogles przy niej co najwyzej trafic zeby nalac wody z butelki do musztardowki
-Czas swiecenia: #!$%@? wie. Pol godziny albo minuty.

Nienawidzilem tych #!$%@?. Latarka na ktora nigdy nie mozna liczyc. Tak jak zreszta i na gospodarke panstwa PRL.
@Fushnikov: Co to za slowa to ja nawet nie... I to jeszcze napisane z urzadzenia ktore o niebo przewyzsza to postsowieckie gowienko. Za 200 zlotych mozesz kupic smartfona "mini komputer" ktory nie dosc ze bedzie mial internet itd to jeszcze bedzie swiecil dluzej i lepiej.
Rozumiem nostalgie, albo np. fotografie analogowa. Ale ta latarka to "urzadzenie do swiecenia w dupie" ktore wiadomo czego nie robi...