Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
chamik +1225
Janina Goss odwołana z kolejnej rady nadzorczej, po Orlenie, gdzie zarabiała 134 tysiące miesięcznie, tym razem wyrzucona z PGE, gdzie zarabiała 81 tysięcy miesięcznie.
To pochopny ruch, motywowany wyłącznie tym, że zajmowała się kotem Kaczyńskiego.
Na rynku już czeka kolejka headhunterów gotowych przejąć taką specjalistkę od spraw energetycznych.
#heheszki #gielda #sejm #bekazpisu
To pochopny ruch, motywowany wyłącznie tym, że zajmowała się kotem Kaczyńskiego.
Na rynku już czeka kolejka headhunterów gotowych przejąć taką specjalistkę od spraw energetycznych.
#heheszki #gielda #sejm #bekazpisu
Mieszkam w Holandii 4,5 roku. W Przyjechałam w lutym 2018 Vectrą combi rocznik 2020. Auto kupione za 2000PLN plus bagażnik dachowy za 500. Zestaw miał służyć do przewiezienia rzeczy i ewentualnie do bujania się między agencjami i służbowymi mieszkaniami, bo wiadomo jak to na początku bywa… lokacje różne, współlokatorzy jeszcze różniejsi. Pierwsze lokum to bungalow w środku lasu, dzielony z 3 osobami a pokoje bez kluczy i możliwości założenia swojego zamka, bo przepisy przeciwpożarowe niby zabraniają. I mieszkaj z obcymi ludźmi, którzy mogą sobie grzebać w twoich rzeczach, kiedy Cię nie ma. Dwa domki dalej chłopaków okradli jak byli w pracy, laptopy, PS i trochę pierdół poszło w las a jak to zgłosili to im powiedzieli że mieli w łazience okno uchylone i dupa- ich wina. I jak się okazało najlepszym sejfem okazał się box dachowy, zamykany na klucz, ewentualnie bagażnik w podrdzewiałej Vectrze, bo kto by pomyślał, ze ktoś może swój dobytek trzymać w takim gracie. Ale autko niby stare ale jare, jeździło to jeździłam. 4 lata bez opłacania podatku, po pół roku łapanka belastingu na drodze i dali tylko pouczenie, a właściwie to ulotkę po polsku, że trzeba zacząć płacić i potem trzy kontrole policji, i tylko sprawdzili dokumenty i nara. Mandaty przychodziły na polski adres i spoko. Do Polski zjeżdżałam raz w roku robić przegląd.
Ale w tamtym roku już mechanik powiedział ze to ostatni raz kiedy jest w stanie przygotować auto na tyle żeby kolega podbił przegląd bo już całe zgniłe od spodu a poza tym szkoda inwestować w złoma. W tym roku już ledwo zajechałam rzęchem do polski, 130 na autostradzie to max, ale dojechał. Trochę popłakałam ze takie fajne autko, tyle razem przeżyliśmy a teraz na żyletki, ale cóż…
W kwietniu kupiłam Focusa combi z 2014 od mechanika. On ma firmę obrót aut w Pl wiec nie ma obowiązku rejestracji aut na siebie, nie znam się na tym ale w Polsce niby full legal, w NL już niekoniecznie. Podpisaliśmy umowę przedwstępną na 3 miesiące i pojechałam do NL na dowodzie od poprzedniej właścicielki, licząc się z ryzykiem. W lipcu na urlop do Pl na tydzień żeby podpisać umowę właściwa i zarejestrować auto na siebie. Spakowana na urlop, ledwo wyjechałam w trasę a tu zaraz za Hagą Politie na ogonie. Prowadził kolega i grzecznie zjechał na prawy pas w nadziei ze radiowóz nas minie, ale niestety… zamrugał światłami i musieliśmy zjechać za nim na stacje benzynową. Kontrola dokumentów, ubezpieczenie i przegląd spoko, ale dowód nieaktualny, nie mieli go w bazie wiec samochód-widmo. A polskie umowy to dla nich „polish garbage”. Jeden policjant wypisywał dokumenty a drugi zadzwonił do tłumaczki, dał na głośnik, my swoje a on nam przerwał i kazał jej przetłumaczyć ze to już za długo trwa i oni nie maja czasu na słuchanie #!$%@?. Dali nam 10 minut na wyniesienie gratów na pobocze. Klucze miałam na smyczy na szyi i jeszcze próbowałam tłumaczyć, ze właśnie jestem spakowana do Polski i jadę rejestrować, żeby dali jeden dzień. Zero gadki, podszedł do mnie i zerwał mi klucze z karabinczyka. Zobaczył ze to nie od auta to rzucił na trawnik. Pierwszy raz takiego chama agresora w policji holenderskiej spotkałam. Laweta już jechała, samochod na parking policyjny, tablice do kasacji i dwa tygodnie na odbiór z nowym dowodem, jak nie to sprawa do prokuratury i bujaj się po sadach miesiącami.
Kolega prosto po pracy podjechał pozbierać nas i graty z pobocza ja na następny dzień busa do Polski. W czwartek podpisałam umowę właściwą, w piątek z kompletem dokumentów do starostwa, już wybrałam tablice, już się dowód drukował a tu pani, ze musi do naczelnika bo coś jej nie pasuje. Ja stan przedzawałowy i okazało się ze drugi policjant to analfabeta i źle numer rejestracyjny wpisał. No to chcąc nie chcąc przedłużyłam urlop, i czekałam na korektę. Kolega podjechał po ten świstek i wysłał mi mailem bo jeszcze tłumaczenie musiałam za 70 złotych zrobić (kolejne). A że w urzędzie musieli mieć oryginał to mi przekazał busem za 50€. Ale kierowca się zamotał i zapomniał zabrać. To była środa a auto max do poniedziałku mogło stać. A w pracy już też zaczęli sapać że za długo mnie nie ma. To ja w czwartek do naczelnika, mówię mu jaka akcja a ten ze pokaż tego maila. Wydrukował i mówi ze nijak to nie wyglada jak dokument i nie przejdzie, odebrał telefon to ja szybka edycja, fotoszopek na telefonie i wysłałam mu nowa wersję w PDF. Zobaczył, mówi że teraz już będzie, przyklepał i przeszło. Szybko na busa i w piątek odebrałam auto!
Taka historia z #holandia #emigracja i proszę mnie tu nie rugać, ze sama się o problemy prosiłam! Ot taka ciekawostka o tym jak holenderskie prawo w praktyce wyglada :)
Najpierw jazda bez podatku cztery lata, potem autem bez dowodu. Szkoda że tak łagodnie Ci się udało.
Dobrą lekcję byś miała jak by doszło do wypadku i regres ubezpieczeniowy by poszedł.
Komentarz usunięty przez autora
@PsycHolandia: a to jak poprosiłaś to spoko, nikt Cie nie zruga xD
@PsycHolandia: I czym się różnisz od przeciętnej polskiej patolki w NL?
@pejczi: Ma konto na wykopie z nickiem holandia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PsycHolandia: no ale w końcu powodem tej sytuacji były problemy z dowodem rejestracyjnym, a nie z niepłaconymi podatkami?