Wpis z mikrobloga

Wczoraj byliśmy z mamą świadkami sytuacji jak jakaś mama w sklepie krzyczała na swe chude(!) dziecko, które chciało by mama kupiła jej jakieś słodycze, że powinno się odchudzać. Że nie ma do niej siły i takie tam.


Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że NAGMINNIE widzę jak rodzice (głównie matki) krzyczą na swe dzieci. Obrażają, a nawet je targają. Rok temu jakaś mama krzyczała na swe niepełnosprawne, dorosłe dziecko jeżdżące na wózku, że jest łamagą, że musi się za niego wstydzić, i takie tam. A znowu jeszcze rok temu byliśmy świadkami jak mama targała swe dziecko, bo chciało, by rodzice kupili jej/mu zabawkę. O co chodzi? Co się z tymi ludźmi dzieje?

Ja wiem, że w Polsce jest zbyt duże przyzwolenie na przemoc, ale to już naprawdę zaczyna mnie przerażać. Gdzie się nie obejrzę, to niemal zawsze widzę jak jakiś rodzic krzyczy na dziecko lub traktuje je w bardzo zły sposób. A jak to wygląda u Was?
Biorąc pod uwagę, że z edukacją w Polsce jest źle i pewnie będzie jeszcze gorzej, to nie napawa mnie to optymizmem na stan psychiczny nowego pokolenia Polaków.

Jak tak sobie teraz przypomnę, to nie pamiętam by za dzieciaka rodzice kolegów się tak zachowywali. W ogóle odnoszę wrażenie, że jeszcze nie tak dawno ludzie byli wobec siebie milsi, a z roku na rok jest gorzej.

#rodzice #polska #edukacja #bekazpodludzi #madki #pytanie #swiat
  • 25
@Xing77
- najczęściej to są Grażyny lvl 40 zarabiające 3 k na rękę
- chłop albo jest ale robi nadgodziny w januszex albo go nie ma
- jej jedyna rozrywka to fb i spacer na około osiedla
- jej jedyny sukces to wysranie gowniaka a nie wróć bo gowniak się nie udał ( ͡ ͜ʖ ͡)

No to łapią #!$%@? i się wyzywaja.

Przej3bane być taka grażyna.
@Xing77:
Klasyczny przykład wyładowywania frustracji na dziecku. Rodzic nie radzi sobie z czymś w życiu, niekoniecznie nawet musi to być wychowywanie dziecka, i drze mordę na dziecko żeby wylać z siebie całą żółć, i nagromadzone złe emocje. Kiedyś rodzice bili swoje dzieci, teraz nie ma na to przyzwolenia społecznego to drą na nie ryja.
Pokłosie wmawiania ludziom, że każdy nadaje się na rodzica, i że zrozumieć piękno rodzicielstwa można dopiero jak