#anonimowemirkowyznania Dlaczego na wykopie uważa się żeby nie iść w programowanie dla kasy? Czy można w ogóle mówić o pracy, która jest twoją pasją w 100%? Z tego co czytam to w korpo klepiecie crudy, robicie dokumentacje, wszystkie te korpo procedury no i to ma iść na czas i według wytycznych klienta. Co innego jest przecież robienie sobie dla zabawy aplikacji w domu w wolnym czasie a co innego praca na etacie w korpo gdzie z tego co czytam nie jest tak różowo. Analogicznie jeśli jesteś kreatywny, lubisz pisać i lubisz dziennikarstwo to pisanie clickbaitowych artykułów w redakcji na zlecenie nie brzmi atrakcyjnie. Jeśli lubisz ekonomię i biznes to przecież w korpo też klepiesz excela jak małpa. Lubisz tworzyć muzykę ale okazuje się, że producent daje ci wytyczne żebyś tworzył tak żeby ludziom się podobało a nie co byś chciał. Mogę tak wymieniać w nieskonczoność ale sens tego taki, że (prawie) nigdy twoja praca = hobby. Zakładam, że większość ludzi niekoniecznie lubi swoją pracę lub jest neutralna (np. twoim marzeniem nie była praca na kasie, bycie przedstawicielem od fotowoltaiki, urzędnikiem, klepaczem faktur w korpo, whatever) to co za różnica gdzie przetrwasz czy to programowanie czy praca w call center czy w zwykłym SSC/BPO/GBS/inny outsourcing (gdzie i tak cisną na self-developtment)? Jeśli to praca, do której można się przyzwyczaić, jest w miarę luźno ale tego nie kochasz to co za różnica? Po prostu robisz to co należy do twoich obowiązków i pogłębiasz wiedzę bo to twoja praca. Wypalić możesz się przecież wszędzie. Tymbardziej ludzie powinni chcieć iść w programowanie tylko dla kasy bo nagroda za wysiłek jest proporcjonalna. Ludzie zrobili z tego jakiś podziemny krąg dla wtajemniczonych i okazuje się, że zawodami z powołania stały się: ksiądz i.. programista.
@AnonimoweMirkoWyznania: A tam mam #!$%@? w co mowia ci ludzie. Ja poszedłem w programowanie raz, że można sobie na dupie w domu siedzieć i 1/4 czasu dziennie poswiecac na robocie, a druga sie #!$%@?, chyba, ze trudniejszy dzien. Przy okazji uczysz się czegoś pożytecznego w tych czasach, co przyda ci sie tez nawet jak nie robisz tego finansowo, a dodatkowo jeszcze duże benefity, bo można sobie np. podróżowac i pracować z
SzczęśliwySadysta: Praca jak praca, w kazdej umyslowej czlowiek z czasem sie wypala. Kombo HR ze spierdoxami z wykopu robia z tego jakis magiczny zawód, który powinno sie robic z PASJI Ci pierwsi wiadomo wciskaja frajerom, ze powinni pracowac dla przyjemnosci z pracy, a nie dla kasy. Ci drudzy to łechtaja sobie EGO jakimiś wysrywami o tajemnej wiedzy programowania, a 99% z nich robi za zwykłych klepaczy bo sa 4x tańsi niż
@AnonimoweMirkoWyznania: praca kreatywna, która nie sprawia przyjemności, wysysa energię do życia. Jasne, jak już znajdziesz staż itp to ze znalezieniem pracy nie masz problemu, ale po prostu będziesz mierny.
Dlaczego na wykopie uważa się żeby nie iść w programowanie dla kasy?
@AnonimoweMirkoWyznania: spieszę z wyjaśnieniem: nikt nie mówi żeby nie iść w programowanie dla kasy .Jeśli już to szydzi się z ludzi którzy do programowania nie mają predyspozycji, ale rzucili się jak szczerbaty na suchary wyłącznie dlatego że oczka im się zaświeciły jak usłyszeli ile typowy piwniczak przytula kasy za klikanie w kąkuter więc teraz myślą że bootcamp za pożyczkę
@mag_zbc: Praca jest od zarabiania, a własne projekty do realizacji rzeczy jako zainteresowanie i poszerzanie horyzontów. Na sam koniec można to tez spieniezyc ( ͡°͜ʖ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: przecież nikt tego nie sprawdza ( ͡°͜ʖ͡°) A tak na powaznie to jest trochę w tym racji. Po prostu kodowanie to nie jest nauka z 2 ksiazek i mozna kodowac. Na kazdy problem masz min 10rozwiazan. Skad masz wiedziec jakie masz opcje jak ty tylko chcesz kase i sie nie rozwijasz? Nie doksztalcasz sie po godzinach z rzeczy ktorych nie wymagaja w robocie, nie
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja zaczynałem od przepisywania programów z bajtka na zx spectrum. Potem jakieś swoje wynalazki pisałem. Pierwsza płatna praca to była jakaś stronka chyba w 2001 roku. Jeszcze wtedy miałem na to mega zajawkę.
Po 20 latach w tej branży mam chyba dość, klepanie kolejnych crudów, standupy które nic nie wnoszą.
Mam czasem taki problem żeby się zebrać do pracy, że najchętniej bym wyjechał na wieś i plewił maliny.
Nie doksztalcasz sie po godzinach z rzeczy ktorych nie wymagaja w robocie, nie poszerzaxh horyzontow o "niepotrzebne" zagadnienia i technologie. To wszystko prowadzi do bycia #!$%@? programista a to nie jest dla nikogo dobre: ani dla cb ani dla teamu.
@4191727801: serio po 8 latach chce ci sie uczyć po godzinach? szacun, mi przeszło po kilku latach
A to żeby to było konieczne to nie komentuje już :D
@AnonimoweMirkoWyznania: otóż ciągle wchodzą nowe technologie, lepsze rozwiązania, które możesz użyć w pracy i praca będzie ciekawsza i lżejsza, owszem możesz zostać w tyle i korzystać z technologii z 2015 za 10 lat, nadal będzie jakoś działać, ale po prostu się znudzisz, a w międzyczasie wejdą nowe firmy, których rozwiązania są nowocześniejsze i lepsze i prostsze tak samo jak ludzie którzy robią muzykę, jeśli będą co miesiąc wypuszczać utwór na tych
Co innego jest przecież robienie sobie dla zabawy aplikacji w domu w wolnym czasie a co innego praca na etacie w korpo gdzie z tego co czytam nie jest tak różowo.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie. Własny projekt to ogromny wkład własny i zerowy budżet. Projekt w firmie to mały wkład własny i duży budżet. Niektórych działek programowania, które są czyimś hobby nie da się robić w pojedynkę i w takich przypadkach firma po
@AnonimoweMirkoWyznania: ja poszedlem w IT skuszony praca zdalna i dobra kasa, przy okazji naprawde zainteresowalem sie tematem i na razie ciezko mi sobie bez IT wyobrazic obecne zycie( ͡°͜ʖ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: W każdej pracy masz jakieś wytyczne, szefa, zarząd, #!$%@? wie kogo kto cię rozlicza. Nawet wielki pasjonat egiptologii może się #!$%@?ć jak po roku kopania w piasku w 50°C nic nie znajdzie. Poszedłem w programowanie, bo lepiej mieć 20k i robić coś co się średnio lubi, niż być w takiej samej sytuacji za 4k.
@AnonimoweMirkoWyznania: bo na wykopie jeżeli nie pracujesz w czymś co robisz sam z siebie, z chęcią i satysfakcją to jesteś niewolnikiem tylko neet albo praca, która nie rózni się niczym od hobby. Nie słuchaj tego #!$%@?, każda praca jest w pewnym stopniu nieprzyjemna, bo gdyby nie była to robiłbyś ją za darmo i nazywał swoim hobby/pasją.
@kuite22: nie wiem co to wypalnie i wydaje mi sie ze nigdy mnie to nie spotka. A co najlepsze, ja wcale nie jestem jakis super w tym co robie. Spotkalem mozgi ktorym nie mam szans dorownac. Za to zawsze mam najwiecej pomyslow na rozwiazanie problemu ze wzgledu na doswiadczenie z czego wynika szeroki zakres wiedzy zdobytej "dlubaniem" po godzinach (no i w robocie tez xD).
@Positano1: kurde ja nie wiem jakich wy macie znajomych ale u mnie ludzie nie pracują w IT i również zarabiają dobre pieniądze, więc nie wiem skąd przeświadczenie, że zarabiacie więcej niż przeciętni ludzie w PL. No chyba, że mówimy o pani z żabki
@AnonimoweMirkoWyznania: Ciężko jest się uczyć bez pasji. Próbowałem kiedyś programowanie i dopiero teraz po paru latach, gdy spróbowałem uczyć Swifta i zainteresowałem całym ekosystemem Apple mam do tego dużo wieksza motywacje i faktycznie jest to dla mnie fajne
Dlaczego na wykopie uważa się żeby nie iść w programowanie dla kasy? Czy można w ogóle mówić o pracy, która jest twoją pasją w 100%? Z tego co czytam to w korpo klepiecie crudy, robicie dokumentacje, wszystkie te korpo procedury no i to ma iść na czas i według wytycznych klienta. Co innego jest przecież robienie sobie dla zabawy aplikacji w domu w wolnym czasie a co innego praca na etacie w korpo gdzie z tego co czytam nie jest tak różowo. Analogicznie jeśli jesteś kreatywny, lubisz pisać i lubisz dziennikarstwo to pisanie clickbaitowych artykułów w redakcji na zlecenie nie brzmi atrakcyjnie. Jeśli lubisz ekonomię i biznes to przecież w korpo też klepiesz excela jak małpa. Lubisz tworzyć muzykę ale okazuje się, że producent daje ci wytyczne żebyś tworzył tak żeby ludziom się podobało a nie co byś chciał. Mogę tak wymieniać w nieskonczoność ale sens tego taki, że (prawie) nigdy twoja praca = hobby. Zakładam, że większość ludzi niekoniecznie lubi swoją pracę lub jest neutralna (np. twoim marzeniem nie była praca na kasie, bycie przedstawicielem od fotowoltaiki, urzędnikiem, klepaczem faktur w korpo, whatever) to co za różnica gdzie przetrwasz czy to programowanie czy praca w call center czy w zwykłym SSC/BPO/GBS/inny outsourcing (gdzie i tak cisną na self-developtment)? Jeśli to praca, do której można się przyzwyczaić, jest w miarę luźno ale tego nie kochasz to co za różnica? Po prostu robisz to co należy do twoich obowiązków i pogłębiasz wiedzę bo to twoja praca. Wypalić możesz się przecież wszędzie. Tymbardziej ludzie powinni chcieć iść w programowanie tylko dla kasy bo nagroda za wysiłek jest proporcjonalna. Ludzie zrobili z tego jakiś podziemny krąg dla wtajemniczonych i okazuje się, że zawodami z powołania stały się: ksiądz i.. programista.
#programowanie #programista15k #it #naukaprogramowania #korpo #praca #przemyslenia #bootcamp #korposwiat #java #python #frontend #ux #webdev
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62fe2b4fbc52ede86857a4ed
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Komentarz usunięty przez autora
Ci pierwsi wiadomo wciskaja frajerom, ze powinni pracowac dla przyjemnosci z pracy, a nie dla kasy. Ci drudzy to łechtaja sobie EGO jakimiś wysrywami o tajemnej wiedzy programowania, a 99% z nich robi za zwykłych klepaczy bo sa 4x tańsi niż
---
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@AnonimoweMirkoWyznania: spieszę z wyjaśnieniem: nikt nie mówi żeby nie iść w programowanie dla kasy .Jeśli już to szydzi się z ludzi którzy do programowania nie mają predyspozycji, ale rzucili się jak szczerbaty na suchary wyłącznie dlatego że oczka im się zaświeciły jak usłyszeli ile typowy piwniczak przytula kasy za klikanie w kąkuter więc teraz myślą że bootcamp za pożyczkę
A tak na powaznie to jest trochę w tym racji. Po prostu kodowanie to nie jest nauka z 2 ksiazek i mozna kodowac. Na kazdy problem masz min 10rozwiazan. Skad masz wiedziec jakie masz opcje jak ty tylko chcesz kase i sie nie rozwijasz? Nie doksztalcasz sie po godzinach z rzeczy ktorych nie wymagaja w robocie, nie
Po 20 latach w tej branży mam chyba dość, klepanie kolejnych crudów, standupy które nic nie wnoszą.
Mam czasem taki problem żeby się zebrać do pracy, że najchętniej bym wyjechał na wieś i plewił maliny.
Ale no
@4191727801: serio po 8 latach chce ci sie uczyć po godzinach? szacun, mi przeszło po kilku latach
A to żeby to było konieczne to nie komentuje już :D
otóż ciągle wchodzą nowe technologie, lepsze rozwiązania, które możesz użyć w pracy i praca będzie ciekawsza i lżejsza, owszem możesz zostać w tyle i korzystać z technologii z 2015 za 10 lat, nadal będzie jakoś działać, ale po prostu się znudzisz, a w międzyczasie wejdą nowe firmy, których rozwiązania są nowocześniejsze i lepsze i prostsze
tak samo jak ludzie którzy robią muzykę, jeśli będą co miesiąc wypuszczać utwór na tych
@AnonimoweMirkoWyznania: nie. Własny projekt to ogromny wkład własny i zerowy budżet. Projekt w firmie to mały wkład własny i duży budżet. Niektórych działek programowania, które są czyimś hobby nie da się robić w pojedynkę i w takich przypadkach firma po
@Positano1: kurde ja nie wiem jakich wy macie znajomych ale u mnie ludzie nie pracują w IT i również zarabiają dobre pieniądze, więc nie wiem skąd przeświadczenie, że zarabiacie więcej niż przeciętni ludzie w PL. No chyba, że mówimy o pani z żabki