Aktywne Wpisy
zanka654 +981
Laska ma problem bo nie wykupiła biletu na pociąg odpowiednio wczas i musi z dzieckiem stać na korytarzu. Mężczyźni znowu tacy źli.
Przez lat jak jeździłam wielokrotnie zdarzyło mi się nie mieć miejsca siedzącego, ale nigdy się na tym nie użalałam na FB ¯\(ツ)/¯
Przez lat jak jeździłam wielokrotnie zdarzyło mi się nie mieć miejsca siedzącego, ale nigdy się na tym nie użalałam na FB ¯\(ツ)/¯
Moonastro +38
To mój drugi Woodstock, pierwszy był 3 lata temu w Kostrzynie (ostatni przed pandemią to ładnie się załapałem). Moje spostrzeżenia co do Czaplinka:
-Brak pisuarów prócz tych w toitoiach, myślę że gdzieś też rozładowałby to kolejki
-ekstremalnie drogie jedzenie dla mnie - teraz przeczytałem, że była jeszcze jedna strefa gastro, ale ja byłem w tej przy Lechu. 40zl za karkówkę/szaszłyka, 35zl za burgera? Niedługo dobijemy do cen norweskich. Jasne dało się kupić coś taniej, np w lidlu, w sumie to cały festiwal przeleciałem na kajzerkach i jakiś dodatkach.
-kolejki - jeżeli chodzi o strefę Lecha to dla mnie bez tragedii, często ludzie ustawiali się pod kasami z jednej strony i kolejka była na kilka minut, a z drugiej strony na max 2 minuty. I to bez wpychania się. Lidl kolejka też do przeżycia (do 15 minut stałem ze dwa razy). Raz chciałem skorzystać z prysznica płatnego, ale jak zobaczyłem kolejkę prawie do siemashopu, to odpuściłem.
-prysznice, wydaje mi się że w Kostrzyniu był takie, że można było pod nimi stać, tu natomiast kranik na wysokości pępka z mechanizmem jakiegoś wihajstra którego trzeba wcisnąć, żeby leciała woda. Strasznie nie wygodne i to uczucie jak chcesz umyć plecy, pachy wiec musisz kucnąć i trochę jakby nachylić się do przodu, żeby woda cię dosięgła a 10 cm od twojej twarzy gość myje siurasa albo dupe, bo krany były z dwóch stron
-odległość do sceny - to było prawdziwe wyzwanie w ogóle wszędzie daleko
-muzyka wiadomo nie zawsze musi podpaść, ja będę lepiej wspominał Kostrzyn. A No i szkoda tych odwołanych koncertów
-nie wiem czy wtedy tego nie dostrzegałem, ale wydaję mi się, że widziałem więcej Sebków, którzy wyśmiewali festiwal i sprawiali wrażenie agresywnych. Wolałbym raczej żeby tam nie przyjeżdżały osoby które chcą tylko się #!$%@? i narobić boruty, bo to nie o to chodzi.
-Podsumowując, nie było tragedii, bo głównie o tym jak się bawisz też duży wpływ mają ludzie i możesz być szczęśliwy stojąc godzinę w kolejce do lidla albo smutny czy wlurwiony wchodząc nawet od razu. Dla mnie jednak Kostrzyn>Czaplinek
@GosciuKolorowy: miałem dokładnie to samo wrażenie. Ludziska w Kostrzynie to byli do rany przyłóż - zero agresji i jakaś taka naturalna tolerancja na wszystko. W Czaplinku wyczuwało się spinę, wiele rozmów było super ale parę razy gdy zagadałem do kogoś to była zdawkowa, precyzyjna odpowiedź zamiast natychmiastowej przyjaźni. I
1) PIACH i brak jakiegokolwiek cienia. Jakiegokolwiek :/
2) żarcie bardzo średnie, ten bigos jako taki, ale już hotdog przy strefie lecha z dwiema parówkami i sosem, bez warzyw smakował jak gówno
3) piach? nawet nie wiem czy dobrym samochodem wróciłem, taki uwalony
4) dojazd - tragedia
5) wszędzie daleko
6) przy takiej ilości piwa pisuary powinny stać co 5 metrów
na plus jak zwykle,
Brązowo żółte koszulki to dawne czarne czyli prawdopodobnie (taka plotka woodstockowa) jacyś komandosi, ludzie z wydziału narkotykowego od pacyfikowania dilerów i innych poważniejszych zagrożeń
Jak dla mnie jak za rok nie ustawi się dobry/bardzo dobry lineup to mnie
@GosciuKolorowy: Może lokalsi?
@Papieska_kremowka: Ale konkretnie legioności czy tak ogólnie kibiców-patusów nazywasz? No bo jak legia to nie lokalsi...
Ja miałem wrażenie, że była masa takich grażyn
@cns: Niestety nie wszystkie :) Zdarzały się pojedyncze sztuki bez.
@pawelkowy: ja bezpośrednio też nie, poza jednym niegroźnym przypadkiem słownym, ale czasem brakowało mi tej klasycznej woodstockowej przesadnej przyjazności gdy np pytasz kogoś o drogę do baru Gucio (ech, bar Gucio...) a ten mówi że cię zaprowadzi bo co prawda miał teraz zrobić zakupy ale dwa Jasne Lubuskie to nawet lepszy plan ¯\_(ツ)_/¯
@Asddes: to zewnętrzna firma ochroniarska, choć widać że zatrudnia ludzi z odpowiednią przeszłością zawodową ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mieli oliwkowe koszulki, bo czarne też były, choć miały nieco inne zadania w tym roku :)